Oto się powiedzie mojemu Słudze, wybije się, wywyższy i wyrośnie bardzo. Jak wielu osłupiało na Jego widok - tak nieludzko został oszpecony Jego wygląd i postać Jego była niepodobna do ludzi - tak mnogie narody się zdumieją, królowie zamkną przed Nim usta, bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano, i pojmą coś niesłychanego.
Któż uwierzy temu, cośmy usłyszeli?
na kimże się ramię Pańskie objawiło?
On wyrósł przed nami jak młode drzewo i jakby korzeń z wyschniętej ziemi. Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał.
Wzgardzony i odepchnięty przez ludzi, Mąż boleści, oswojony z cierpieniem, jak ktoś, przed kim się twarze zakrywa, wzgardzony tak, iż mieliśmy Go za nic.
Lecz On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego.
Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy.
Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie.
Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku własnej drodze, a Pan zwalił na Niego winy nas wszystkich. Dręczono Go, lecz sam się dał gnębić, nawet nie otworzył ust swoich. Jak baranek na rzeź prowadzony, jak owca niema wobec strzygących ją, tak On nie otworzył ust swoich. Po udręce i sądzie został usunięty; a kto się przejmuje Jego losem? Tak! Zgładzono Go z krainy żyjących; za grzechy mego ludu został zbity na śmierć. Grób Mu wyznaczono między bezbożnymi, i w śmierci swej był [na równi] z bogaczem, chociaż nikomu nie wyrządził krzywdy i w Jego ustach kłamstwo nie postało. Spodobało się Panu zmiażdżyć Go cierpieniem.
Jeśli On wyda swe życie na ofiarę za grzechy, ujrzy potomstwo, dni swe przedłuży, a wola Pańska spełni się przez Niego. Po udrękach swej duszy, ujrzy światło i nim się nasyci. Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie. Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz, za to, że Siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców.
A On poniósł grzechy wielu, i oręduje za przestępcami.
- - -
Dziś braliśmy udział w Drodze Krzyżowej. Miała swój początek w ogrodach franciszkanów, przystanek w protestanckiej katedrze Christ Church i zakończenie w katedrze Trójcy Świętej.
Tłum. Na prawdę tłum wypełnił obie katedry.
Tłum świadomych po co przyszło i co robi, i dla Kogo.
Cały czas podczas drogi przez miasto, w tym przez centrum handlowe śpiewaliśmy "Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego Królestwa".
Skupienie i powaga.
Na żywo nikt nie rzucił w nas kamieniem, nie napluł na nas.
W internecie obelgi, kpina, drwina, złośliwości.
Więcej byłoby chętnych na pochód żółtych kurczaczków, i długouchych zajączków. To takie super słitaśne i pop i pro-systemowe, poprawne politycznie i nie zmusza do refleksji.
Czemu niewinny Człowiek przyjął krzyż?
Dusza ludzka nie znosi pustki, dlatego też liturgia poszukiwania czekoladowych jajek występuje coraz częściej. Cóż. Na zdrowie??
- - -
![]() |
Komentarze
Prześlij komentarz