Przejdź do głównej zawartości

Tort

Jeszcze wracając do tematu urodzin. Taki tort jak poniżej zgotowała mi rodzina wspólnymi siłami. Iwka wykonała ciasto (plus nadzienie jabłkowe) a dzieci ozdobiły i podały że świeczką.
A już za dwa tygodnie kolejna okazja do świętowania. Tym razem synek Franek swoje urodziny obchodzić będzie. Już trzynaste. I wcale nie pechowe, a wręcz takie wprowadzające w wiek dojrzalszy, bo dojrzały to jeszcze jednak nie.
Chociaż chłop jak dąb rośnie, to jednak czasami w głowie jeszcze dziecinne myśli krążą, jeszcze do dojrzałości i dorosłości brakuje. Ale powoli, powoli wyrośnie na ludzi.
I doskonale zdaję sobie sprawę że to wyrośnięcie to będzie nie taka łatwa sprawa i nie lada wyzwanie dla rodziców. Bo chociaż coraz mniejszy wpływ mamy ma to co Franek robi i kim będzie to jednak jeszcze ciągle my, rodzice, go kształtujemy, to jeszcze ciągle my kładziemy mu do głowy jakieś mądrości i rady życiowe, z których miejmy nadzieję kiedyś skorzysta, mimo że na razie traktuje je niczym banialuki i bajki jakieś. Jeszcze ciągle my mamy szansę, a nawet obowiązek nauczyć Franka jak sobie radzić w życiu, jak postępować, jak traktować ludzi i jakim być człowiekiem.
Ja sam mam w głowie jeszcze wiele zdań usłyszanych od rodziców w różnych okolicznościach, na różnych etapach swojego życia i wciąż wiele z nich pamiętam jak dziś, wiele z nich ciągle "doradza" mi co robić w chwilach niepewności. Mam nadzieję że i Frankowi coś zostanie w głowie z tych naszych mądrości wciskanych mu do głowy, ale nie mam złudzeń, że będzie się nas słuchał bezkrytycznie i żadnych błędów nie popełni. Oczywiście, że popełni, i oby tylko czegoś się na nich nauczył, oby na marne nie poszły.
I tego będę mu życzył za dwa tygodnie, kiedy z kolegami i koleżankami będzie na urodzinowe kręgle leciał  :-)


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Nadzieja umiera ostatnia

"Kończy się tydzień, nie ma nadziei, że następny coś jeszcze zmieni..." zaśpiewał w roku 1988 słynny zespół Kult. W obecnej sytuacji wiele osób zmienia "tydzień" na "rok" i mocno pesymistycznym wzrokiem patrzy w bliższą czy dalszą przyszłość. A przecież nadzieja to jest jedyna co nam jeszcze pozostało po tym 2020 roku, który miał być taki pięknie jubileuszowy, okrągły i pełen fantastycznych wydarzeń. A okazał się jednym z tych, o których mówi "stare chińskie przekleństwo" - Obyś żył w ciekawych czasach. Niewątpliwie czas zarazy jest bardzo ciekawy. I niewątpliwie starzy Chińczycy mieli rację w ten sposób przeklinając swoich wrogów. Ostatnie 12 miesięcy (a nawet nieco mniej, zważywszy, że koronawirus dotarł do nas w okolicach wczesnej wiosny) przemodelowało w zasadzie wszystkie podstawy naszego życia i zmieniło nas na tylu poziomach, że aż trudno tutaj wszystkie te aspekty wymienić. Gospodarczo Europa prawie leży na łopatkach. Społecznie jesteśmy

Popolitykujmy

Kilka dni temu jechałem ze znajomym w dłuższą drogę i była okazja do pogadania o tym i owym. Takie trochę "nocne Polaków rozmowy" tyle że rano i w samochodzie, więc bez procentów. Tematów było dużo, ale oczywiście w końcu zeszło na politykę. Bo jakże by to było tak bez polityki w polskim gronie. A skoro polityka to wiadomo... narzekanie i psioczenie na polską, pożal się Boże, klasę polityczną, która z klasą to może ma wspólną jedynie nazwę, ewentualnie konto na "Naszej Klasie". I tak w trakcie głośnego zastanawiania się nad powodami obecnego spsienia, czy mówiąc delikatniej, zepsucia sceny politycznej skrystalizowała mi się taka myśl, która od dawna chodziła mi po głowie. Padło pytanie znajomego, dlaczego w latach 20-tych wszystkie, lub niemal wszystkie ważne partie potrafiły jako tako współpracować dla dobra Polski, a teraz wszyscy skaczą sobie do gardeł i wyrywają co się da ze wspólnego dobra. I wtedy zrozumiałem, dlaczego dziś w Polsce politycy zajmują się nie t

Media społecznościowe, czyli dziel i zgarniaj kasę

Fot. Prograffing Komisja ds. Mediów w irlandzkim Parlamencie zgodziła się na zaproszenie Frances Haugen, by opowiedziała posłom o nieetycznych, czy wręcz nielegalnych praktykach Facebooka i podległych mu firm. Wysłuchanie zaplanowane jest na przyszły rok i może znacząco wpłynąć na kształt proponowanej przez rząd ustawy o mediach i bezpieczeństwie w internecie. Kim jest Frances Haugen i dlaczego jest tak ważna, że irlandzcy posłowie zdecydowali się posłuchać co ma do powiedzenia? Ta niespełna 40-letnia kobieta wyniosła z firmy Marka Zuckerberga tysiące dokumentów, a następnie przekazała je prasie. Dowiedzieliśmy się z nich przede wszystkim tego, że Facebook niemal zawsze na pierwszym miejscu stawia zysk oraz dalszą ekspansję, często kosztem dobra swoich użytkowników oraz społeczeństwa. Zeznań Haugen wysłuchali wcześniej amerykańscy senatorowie, brytyjscy parlamentarzyści oraz europosłowie w Brukseli. Przed irlandzkim Parlamentem prawdopodobnie powtórzy swoje oskarżenia wobec Facebooka,