Przejdź do głównej zawartości

Dobranoc

Tak trochę przewrotnie z tym tytułem, ale w sumie pora taka, że niektórzy pewnie spać idą. Na przykład dzieci nasze własne. Ułożone już w łóżkach, wyciszone na noc, zaopatrzone w życzenia kolorowych i wesołych snów.
A rodzice dzieci owych? Zaraz zaczną wieczorne harce, czyli zaparzą herbatę, usiądą przed komputerem i obejrzą jakiś serial. Że niby nuda? Że jak stare dziadki?
A może my już stare dziadki jesteśmy? Może już nam się nie chce szaleć po nocach i harcować do rana? Może właśnie spokoju w tym wieku trzeba?
Kilka dni temu zupełnie niepostrzeżenie zbliżyłem się jeszcze bardziej do magicznej granicy 40 lat. Nie wiem, czy bardziej mnie to przeraża czy śmieszy. Kiedyś myślałem, że w tym wieku będę skłaniał się powoli ku końcowi i niczego już nie będę oczekiwał od życia. Teraz sam widzę, że myliłem się okrutnie, że jeszcze wiele przede mną (oby), jeszcze mam na co czekać, czego się spodziewać, a jednocześnie doskonale zdaję sobie sprawę, że czasu coraz mniej, a ten, który mi został coraz szybciej przecieka przez palce i coraz trudniej go okiełznać. Zatem trzeba zagęszczać ruchy, jak to się mówi w pewnych kręgach. Trzeba brać się do roboty, żeby ci młodzi, chociażby ci, którzy śpią za ścianą nie wyprzedzili człowieka w połowie drogi.
Pomysłów ciągle pełna głowa, tylko coraz mniej energii i czasu, żeby wszystkie realizować. Dlatego chyba nadszedł czas na zebranie się w sobie, postawienie sobie jasnych celów, wybranie tych osiągalnych, a porzucenie tych, które są nierealne.
A jednym z tych pierwszych będzie większa regularność z jaką będę tu zaglądał i pisał. Osiągalne to jest, wystarczy tylko tego wieczornego lenia pokonać. A jak dziś się przekonałem, nie jest zbyt wymagającym przeciwnikiem.
Zatem poproszę o doping, chociaż i bez niego dam radę  :-)

Komentarze

  1. Krzychu, Kochany Jubilacie, ja jako rodzic i babia sześciorga wnucząt (sic!)obiema rękami mogę się pod Twoimi przemyśleniami podpisać: "że jeszcze wiele przede mną (oby), jeszcze mam na co czekać, czego się spodziewać, a jednocześnie doskonale zdaję sobie sprawę, że czasu coraz mniej... Zatem trzeba zagęszczać ruchy...".
    Dzisiaj "pogrzebowo" pożegnaliśmy 90-letnią kuzynkę (Hani Gregorek Mamę), kiedyś przed laty 90-letniego Dziadka Michała Chądzyńskiego (Iwona powinna pamiętać, jak Dziadek dokładnie śledził i przekazywał nam nowinki polityczne). Jesień życia też jest piękna, ma swój urok i niekoniecznie podpisali byśmy się za tym, że: "Że niby nuda? Że jak stare dziadki?
    A może my już stare dziadki jesteśmy? Może już nam się nie chce szaleć po nocach i harcować do rana?".
    Pozdrawiamy i życzymy dużo promieni słonecznych na każdy dzień - Ela i Ryś

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Media społecznościowe, czyli dziel i zgarniaj kasę

Fot. Prograffing Komisja ds. Mediów w irlandzkim Parlamencie zgodziła się na zaproszenie Frances Haugen, by opowiedziała posłom o nieetycznych, czy wręcz nielegalnych praktykach Facebooka i podległych mu firm. Wysłuchanie zaplanowane jest na przyszły rok i może znacząco wpłynąć na kształt proponowanej przez rząd ustawy o mediach i bezpieczeństwie w internecie. Kim jest Frances Haugen i dlaczego jest tak ważna, że irlandzcy posłowie zdecydowali się posłuchać co ma do powiedzenia? Ta niespełna 40-letnia kobieta wyniosła z firmy Marka Zuckerberga tysiące dokumentów, a następnie przekazała je prasie. Dowiedzieliśmy się z nich przede wszystkim tego, że Facebook niemal zawsze na pierwszym miejscu stawia zysk oraz dalszą ekspansję, często kosztem dobra swoich użytkowników oraz społeczeństwa. Zeznań Haugen wysłuchali wcześniej amerykańscy senatorowie, brytyjscy parlamentarzyści oraz europosłowie w Brukseli. Przed irlandzkim Parlamentem prawdopodobnie powtórzy swoje oskarżenia wobec Facebooka, ...

Politycznie poprawne absurdy

Kilka lat temu, w jednym z pierwszych tekstów, które popełniłem na tych łamach pisałem o tym, że żyjemy w science-fiction, że dopadły nas realia z fantastyczno-naukowych powieści publikowanych jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Już wtedy wymowa tego, co napisałem nie była pozytywna, ale po szczegóły odsyłam do archiwum, gdzieś w okolice połowy roku 2013.  Dziś jeszcze bardziej dobitnie dopadają nas realia, które do niedawna znane były tylko miłośnikom fantastyki albo futurologom roztaczającym fatalistyczne wizje przyszłości. Śmiało mogę powtórzyć swoje słowa, że żyjemy w science-fiction. Niestety pod wieloma względami jest to dość mroczna, żeby nie powiedzieć tragiczna, wizja przyszłości i rozwoju ludzkości. Nie-on czy nie-ona W roku 2004 Jacek Dukaj wydawał swoją „Perfekcyjną niedoskonałość”, gdzie post-ludzkość zatracała się w wirtualnych rzeczywistościach, a jednocześnie zatracała samą siebie. Jednym z tego wyznaczników było używanie aseksualnych końcówek. Na świecie nie pozostało ...

Europejska rewolucja klimatyczna

Powiedzmy sobie wprost, że te wakacje, jakie by one nie były, mogą być jednymi z ostatnich, których większość z nas doświadczy w takiej formie do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. I powiedzmy sobie jeszcze bardziej wprost - styl życia, do jakiego przywykliśmy przez ostatnie kilka czy kilkanaście lat już wkrótce przejdzie do historii. A wszystko dzięki europejskim decydentom, którzy fundują nam wzrost cen i kosztów wszystkiego w imię walki z ociepleniem klimatu. W coraz większym stopniu walka ta przypomina kroczącą wielkimi krokami rewolucję. Natomiast rewolucje mają to do siebie, że wywoływane w imię poprawy życia prostych ludzi najczęściej negatywnymi skutkami dotykają właśnie tych prostych ludzi chcących zwyczajnie żyć swoim życiem. Nie bez powodu ukuto powiedzenie, że „rewolucja zjada swoje własne dzieci”. Bo zwykle jest ona gwałtowną zmianą, która burzy porządek świata, by wykuć całkiem nowy świat. I taki cel przyświeca właśnie Komisji Europejskiej, która opracowała program naprawy ś...