Przejdź do głównej zawartości

Prawie wiosna

Już lekko czujemy, że nadchodzi. Już jakby czaiła się gdzieś w opłotkach i nieco nieśmiało wychylała głowę. Jeszcze nie przyszła w pełni, ale jest już tuż, tuż... Częściej wychodzimy na spacery, częściej siadamy na schodach przed domem, dzieci coraz więcej malują kredą na podjeździe, a popołudniami ciągną nas na spacery tu czy tam. 

Jak to w tym starym kawale - wszystko wyłazi spod ziemi. 

I nawet nasz kwietnik przed domem (który wykonałem swego czasu sam, tymi ręcami) został uprzątnięty przez małżonkę szanowny. Znak to niechybny, że już zaraz będziemy się cieszyć jakimiś kwiatkami przed oknem. 

I chociaż dziś akurat trochę kąpie z nieba (w końcu to jednak Irlandia, a nie jakieś Sahara), to już i dnie coraz dłuższe i temperatury nieco wyższe. Znaczy się niedługo będziemy korzystać z uroków pogody. 

Na razie tylko takie małe popołudniowe wyprawki robimy. Na przykład taki wypad do Woodstown, na plażę, żeby dać się wysmagać wiosennemu wiatrowi. 








Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Media społecznościowe, czyli dziel i zgarniaj kasę

Fot. Prograffing Komisja ds. Mediów w irlandzkim Parlamencie zgodziła się na zaproszenie Frances Haugen, by opowiedziała posłom o nieetycznych, czy wręcz nielegalnych praktykach Facebooka i podległych mu firm. Wysłuchanie zaplanowane jest na przyszły rok i może znacząco wpłynąć na kształt proponowanej przez rząd ustawy o mediach i bezpieczeństwie w internecie. Kim jest Frances Haugen i dlaczego jest tak ważna, że irlandzcy posłowie zdecydowali się posłuchać co ma do powiedzenia? Ta niespełna 40-letnia kobieta wyniosła z firmy Marka Zuckerberga tysiące dokumentów, a następnie przekazała je prasie. Dowiedzieliśmy się z nich przede wszystkim tego, że Facebook niemal zawsze na pierwszym miejscu stawia zysk oraz dalszą ekspansję, często kosztem dobra swoich użytkowników oraz społeczeństwa. Zeznań Haugen wysłuchali wcześniej amerykańscy senatorowie, brytyjscy parlamentarzyści oraz europosłowie w Brukseli. Przed irlandzkim Parlamentem prawdopodobnie powtórzy swoje oskarżenia wobec Facebooka,

Stukanie

Otóż taka jest sytuacja, że na początku grudnia stuka nam kilka rocznic istotnych. Jakoś tak się złożyło, że najpierw 3 dnia miesiąca bieżącego stukneło pannie Dorocie 3 lata życia wesołego. Dzień później nam najstarszej połowie rodziny stukneło 11 lat od zamieszkania pod dachem, pod którym nadal mieszkamy (młodsza połowa Futraków mieszka oczywiście krócej, bo i życie ich krótsze jest nieco, na przykład panny Doroty - zaledwie trzyletnie - ale o tym już chyba było). 5 grudnia mieliśmy przerwę w świętowaniu, mogliśmy wyleczyć kaca i chwilę odpocząć od szampańskiej zabawy, ale tylko po to, żeby już grudnia 6 świętować stuknięcie kolejne - tym razem wydarzenia, od którego wszystko się zaczęło. To właśnie 6 grudnia, mając dość trochę obrabiania zdjęć dzieci z przedszkola na Kabatach, napisałem list (jak się okazało za długi, chociaż wyszło na to, że w sam raz) do niejakiej Iwki, której wtedy nawet wirtualnie nie znałem. A potem już poszło, kawa, kino, jedna impreza, druga impreza, ślub