Jak niektórzy pewnie wiedzą (a niektórzy nie), nasza córka Zuzanna wybrała się na wycieczkę do Polski. A jako rasowa turystka, która z każdej wycieczki przywozi parę pamiątek, także i z tej kilka przywiozła do swojej kolekcji. Wśród pamiątek znalazło się także miejsce dla babci Eli. I w tej niecodzienny sposób mama mojej żony i moja teściowa w jednej osobie zjawiła się w naszych skromnych progach.
Krząta się po domu, bawi z licznymi wnuczkami, tu zajrzy, tam pomoże, i okazuje się pomocna że wszech miar.
W nagrodę zamówiliśmy jej piękną pogodę i zabraliśmy (babcię, nie pogodę) na plażę do pobliskiego kurortu zwanego Tramore.
Owoc obrazkowy owego wypadu tutaj. A na zachętę dwa obrazki poniżej.
Proszę bardzo :)
Kilka dni temu jechałem ze znajomym w dłuższą drogę i była okazja do pogadania o tym i owym. Takie trochę "nocne Polaków rozmowy" tyle że rano i w samochodzie, więc bez procentów. Tematów było dużo, ale oczywiście w końcu zeszło na politykę. Bo jakże by to było tak bez polityki w polskim gronie. A skoro polityka to wiadomo... narzekanie i psioczenie na polską, pożal się Boże, klasę polityczną, która z klasą to może ma wspólną jedynie nazwę, ewentualnie konto na "Naszej Klasie". I tak w trakcie głośnego zastanawiania się nad powodami obecnego spsienia, czy mówiąc delikatniej, zepsucia sceny politycznej skrystalizowała mi się taka myśl, która od dawna chodziła mi po głowie. Padło pytanie znajomego, dlaczego w latach 20-tych wszystkie, lub niemal wszystkie ważne parti...
Cudne zdjęcia... Ach. Jak ja bym chciała mieć bliżej nad morze....
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za zaproszenie do Was! Kochane i słodkie dzieciaczki umilały mi całe 14 dni, a Iwony kuchnia była tak rewelacyjnie smaczna, że nie bardzo wiem, jak poruszać się po ... swojej kuchni. Krzysia wycieczki nad morze może nie zapomnę do ... następnego razu. Pozdrawiam serdecznie wszystkich domowników, znajomych i mniej mi znanych blogowiczów - wdzięczna babcia Ela.
OdpowiedzUsuń