Jak niektórzy pewnie wiedzą (a niektórzy nie), nasza córka Zuzanna wybrała się na wycieczkę do Polski. A jako rasowa turystka, która z każdej wycieczki przywozi parę pamiątek, także i z tej kilka przywiozła do swojej kolekcji. Wśród pamiątek znalazło się także miejsce dla babci Eli. I w tej niecodzienny sposób mama mojej żony i moja teściowa w jednej osobie zjawiła się w naszych skromnych progach.
Krząta się po domu, bawi z licznymi wnuczkami, tu zajrzy, tam pomoże, i okazuje się pomocna że wszech miar.
W nagrodę zamówiliśmy jej piękną pogodę i zabraliśmy (babcię, nie pogodę) na plażę do pobliskiego kurortu zwanego Tramore.
Owoc obrazkowy owego wypadu tutaj. A na zachętę dwa obrazki poniżej.
Proszę bardzo :)
"Kończy się tydzień, nie ma nadziei, że następny coś jeszcze zmieni..." zaśpiewał w roku 1988 słynny zespół Kult. W obecnej sytuacji wiele osób zmienia "tydzień" na "rok" i mocno pesymistycznym wzrokiem patrzy w bliższą czy dalszą przyszłość. A przecież nadzieja to jest jedyna co nam jeszcze pozostało po tym 2020 roku, który miał być taki pięknie jubileuszowy, okrągły i pełen fantastycznych wydarzeń. A okazał się jednym z tych, o których mówi "stare chińskie przekleństwo" - Obyś żył w ciekawych czasach. Niewątpliwie czas zarazy jest bardzo ciekawy. I niewątpliwie starzy Chińczycy mieli rację w ten sposób przeklinając swoich wrogów. Ostatnie 12 miesięcy (a nawet nieco mniej, zważywszy, że koronawirus dotarł do nas w okolicach wczesnej wiosny) przemodelowało w zasadzie wszystkie podstawy naszego życia i zmieniło nas na tylu poziomach, że aż trudno tutaj wszystkie te aspekty wymienić. Gospodarczo Europa prawie leży na łopatkach. Społecznie jesteśmy ...
Cudne zdjęcia... Ach. Jak ja bym chciała mieć bliżej nad morze....
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za zaproszenie do Was! Kochane i słodkie dzieciaczki umilały mi całe 14 dni, a Iwony kuchnia była tak rewelacyjnie smaczna, że nie bardzo wiem, jak poruszać się po ... swojej kuchni. Krzysia wycieczki nad morze może nie zapomnę do ... następnego razu. Pozdrawiam serdecznie wszystkich domowników, znajomych i mniej mi znanych blogowiczów - wdzięczna babcia Ela.
OdpowiedzUsuń