Przejdź do głównej zawartości

I po świętach

Ale czy na pewno po świętach? Wielkanoc minęła wyjątkowo spokojnie. Odpoczynek, jakieś gry z dziećmi, dużo czytania. Duchowo też odżyliśmy.
Ale teraz przed nami kilka dni wolnego, dzieci szkoły jeszcze nie mają, więc trzeba będzie liczne atrakcje im wymyślać. Pogoda zaczyna wyglądać na wiosenną, więc dziś pewnie zajęcia ogrodnicze się odbędą. Takie przyziemne (dosłownie), jak wysadzanie sałaty, szykowanie skrzynek na pomidory, cięcie gałęzi, wysypywanie ziemi i takie tam. Tylko muszę pamiętać, żeby piły nie włączać, bo ostatnio jej hałas wygonił wszystkich z ogródka i zostałem sam na sam z kawą. Nie to, żebym na kawę narzekał, bo synek zrobił całkiem zacną, ale milej mi było w towarzystwie rodzinnym.
A jak sytuacja w ogrodzie zostanie opanowana, może rodzinka będzie miała siłę na wycieczkę małą. Według Weather-Forecast.com ma być niezbyt ciepło, ale słonecznie, czyli pogoda wymarzona na godzinny spacer po plaży i potem dwugodzinne siedzenie przy herbacie i komuniku w pubie. Ewentualnie na odwrót, chociaż nie podejrzewam, by nasze wewnętrzne dziecko pozwoliło Iwce na dłuższe spacerowanie. Nie to, że nie lubi, ale swoje już waży i nie jest łatwe do noszenia.
No ale dużo tego noszenia nie zostało. Za 10 dni może dowiemy się jaką płeć ma dziecina, a jeśli nie wtedy to w maju czeka nas niespodzianka. Dzieci nasze duże chyba trochę nie mogą się już doczekać. Zresztą podobnie jak ich rodzice. Chociaż sam nie wiem do czego tak się spieszymy... czy do tych nieprzespanych nocy? czy może do ciągle zmienianych pieluch? czy do płaczu o dowolnej porze dnia i nocy? A może raczej do oglądania tego jak dziecko rośnie i niemal z dnia na dzień uczy się czegoś nowego? może do noszenia go w chuście i patrzenia jak ukołysane zasypia spokojnie? może do wspólnych spacerów z wózkiem? może do podziwiania starszych dzieci zajmujących się siostrą lub bratem?
Jeszcze parę chwil nam zostało. Chwil jednocześnie niecierpliwości i nabierania oddechu przed kolejnym wyzwaniem. Co z tego wyniknie, zobaczymy niedługo.

Pozostając w świątecznym nastroju:
Franek na harcerskiej warcie przy Grobie Pańskim w kościele Św. Patryka
(zaznaczam, że na zdjęciu nie widać dumy, która rozpierała rodziców)
Także świątecznie:
nasze "pisanki" abstrakcyjne
(pokazałbym zdjęcia naszego warsztatu pracy, ale  muszę dbać o estetykę bloga i samopoczucie osób o słabym sercu)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Media społecznościowe, czyli dziel i zgarniaj kasę

Fot. Prograffing Komisja ds. Mediów w irlandzkim Parlamencie zgodziła się na zaproszenie Frances Haugen, by opowiedziała posłom o nieetycznych, czy wręcz nielegalnych praktykach Facebooka i podległych mu firm. Wysłuchanie zaplanowane jest na przyszły rok i może znacząco wpłynąć na kształt proponowanej przez rząd ustawy o mediach i bezpieczeństwie w internecie. Kim jest Frances Haugen i dlaczego jest tak ważna, że irlandzcy posłowie zdecydowali się posłuchać co ma do powiedzenia? Ta niespełna 40-letnia kobieta wyniosła z firmy Marka Zuckerberga tysiące dokumentów, a następnie przekazała je prasie. Dowiedzieliśmy się z nich przede wszystkim tego, że Facebook niemal zawsze na pierwszym miejscu stawia zysk oraz dalszą ekspansję, często kosztem dobra swoich użytkowników oraz społeczeństwa. Zeznań Haugen wysłuchali wcześniej amerykańscy senatorowie, brytyjscy parlamentarzyści oraz europosłowie w Brukseli. Przed irlandzkim Parlamentem prawdopodobnie powtórzy swoje oskarżenia wobec Facebooka, ...

Politycznie poprawne absurdy

Kilka lat temu, w jednym z pierwszych tekstów, które popełniłem na tych łamach pisałem o tym, że żyjemy w science-fiction, że dopadły nas realia z fantastyczno-naukowych powieści publikowanych jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Już wtedy wymowa tego, co napisałem nie była pozytywna, ale po szczegóły odsyłam do archiwum, gdzieś w okolice połowy roku 2013.  Dziś jeszcze bardziej dobitnie dopadają nas realia, które do niedawna znane były tylko miłośnikom fantastyki albo futurologom roztaczającym fatalistyczne wizje przyszłości. Śmiało mogę powtórzyć swoje słowa, że żyjemy w science-fiction. Niestety pod wieloma względami jest to dość mroczna, żeby nie powiedzieć tragiczna, wizja przyszłości i rozwoju ludzkości. Nie-on czy nie-ona W roku 2004 Jacek Dukaj wydawał swoją „Perfekcyjną niedoskonałość”, gdzie post-ludzkość zatracała się w wirtualnych rzeczywistościach, a jednocześnie zatracała samą siebie. Jednym z tego wyznaczników było używanie aseksualnych końcówek. Na świecie nie pozostało ...

Popolitykujmy

Kilka dni temu jechałem ze znajomym w dłuższą drogę i była okazja do pogadania o tym i owym. Takie trochę "nocne Polaków rozmowy" tyle że rano i w samochodzie, więc bez procentów. Tematów było dużo, ale oczywiście w końcu zeszło na politykę. Bo jakże by to było tak bez polityki w polskim gronie. A skoro polityka to wiadomo... narzekanie i psioczenie na polską, pożal się Boże, klasę polityczną, która z klasą to może ma wspólną jedynie nazwę, ewentualnie konto na "Naszej Klasie". I tak w trakcie głośnego zastanawiania się nad powodami obecnego spsienia, czy mówiąc delikatniej, zepsucia sceny politycznej skrystalizowała mi się taka myśl, która od dawna chodziła mi po głowie. Padło pytanie znajomego, dlaczego w latach 20-tych wszystkie, lub niemal wszystkie ważne parti...