Przejdź do głównej zawartości

Ciepło, ciepło...

"A wiosna przyszła pieszo..." napisał kiedyś Jan Brzechwa i chyba w tym roku też wiosna idzie piechotą i to okrężną drogą, ale już widać, że jest tuż tuż. Drzewa i krzaki wypuszczają pierwsze pączki, trawa się zdrowo zieleni, i przysłowiowe "wszystko spod ziemi wyłazi".
Wprawdzie od morza wiatr zimny wieje, noce obfitują w przymrozki, a i za dnia słońce mimo bezchmurnego nieba nie rozpieszcza nas upałem, ale już w powietrzu czuć te wiosenne klimaty.
I z góry przepraszam naszych czytelników w zasypanej śniegiem Polsce za to, co zaraz zobaczą, ale mam nadzieję, że da wam to właśnie nadzieję, a nie zdenerwuje za bardzo.

Bo u nas początek wiosny wygląda tak:








Miło, nie?
Najpierw pojechaliśmy na plac zabaw w Passage East, skąd wygonił nas zimny wiatr od morza, a potem schroniliśmy się w bardziej osłoniętych okolicach pubu Jack Meade's, gdzie spotkać można kozy, kucyki, kaczki i inne stworzenia, a przede wszystkim słoneczne i bezwietrzne zakątki.

Potem jeszcze była "Kawa czy herbata" w pubie i powrót do domu na wieczorną sesję z planszówkami, podczas której Iwka na nowo odkryła urok "Pędzących żółwi", które od niedawna mają u nas zupełnie nieoficjalną nazwę "Pierdzących żółwi", a także doczekały się uwiecznienia przez naszą domową artystkę.

A od jutra wracamy do naszej codzienności, czyli zaczynamy polską szkołę, by w poniedziałek już na całego wrócić do realiów szkolnych i codziennego porannego wstawania. Coś czuję, że przestawienie dzieci nie będzie łatwe, chociaż pomocy upatruję w słońcu od rana zaglądającym w okna.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Media społecznościowe, czyli dziel i zgarniaj kasę

Fot. Prograffing Komisja ds. Mediów w irlandzkim Parlamencie zgodziła się na zaproszenie Frances Haugen, by opowiedziała posłom o nieetycznych, czy wręcz nielegalnych praktykach Facebooka i podległych mu firm. Wysłuchanie zaplanowane jest na przyszły rok i może znacząco wpłynąć na kształt proponowanej przez rząd ustawy o mediach i bezpieczeństwie w internecie. Kim jest Frances Haugen i dlaczego jest tak ważna, że irlandzcy posłowie zdecydowali się posłuchać co ma do powiedzenia? Ta niespełna 40-letnia kobieta wyniosła z firmy Marka Zuckerberga tysiące dokumentów, a następnie przekazała je prasie. Dowiedzieliśmy się z nich przede wszystkim tego, że Facebook niemal zawsze na pierwszym miejscu stawia zysk oraz dalszą ekspansję, często kosztem dobra swoich użytkowników oraz społeczeństwa. Zeznań Haugen wysłuchali wcześniej amerykańscy senatorowie, brytyjscy parlamentarzyści oraz europosłowie w Brukseli. Przed irlandzkim Parlamentem prawdopodobnie powtórzy swoje oskarżenia wobec Facebooka, ...

Politycznie poprawne absurdy

Kilka lat temu, w jednym z pierwszych tekstów, które popełniłem na tych łamach pisałem o tym, że żyjemy w science-fiction, że dopadły nas realia z fantastyczno-naukowych powieści publikowanych jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Już wtedy wymowa tego, co napisałem nie była pozytywna, ale po szczegóły odsyłam do archiwum, gdzieś w okolice połowy roku 2013.  Dziś jeszcze bardziej dobitnie dopadają nas realia, które do niedawna znane były tylko miłośnikom fantastyki albo futurologom roztaczającym fatalistyczne wizje przyszłości. Śmiało mogę powtórzyć swoje słowa, że żyjemy w science-fiction. Niestety pod wieloma względami jest to dość mroczna, żeby nie powiedzieć tragiczna, wizja przyszłości i rozwoju ludzkości. Nie-on czy nie-ona W roku 2004 Jacek Dukaj wydawał swoją „Perfekcyjną niedoskonałość”, gdzie post-ludzkość zatracała się w wirtualnych rzeczywistościach, a jednocześnie zatracała samą siebie. Jednym z tego wyznaczników było używanie aseksualnych końcówek. Na świecie nie pozostało ...

Popolitykujmy

Kilka dni temu jechałem ze znajomym w dłuższą drogę i była okazja do pogadania o tym i owym. Takie trochę "nocne Polaków rozmowy" tyle że rano i w samochodzie, więc bez procentów. Tematów było dużo, ale oczywiście w końcu zeszło na politykę. Bo jakże by to było tak bez polityki w polskim gronie. A skoro polityka to wiadomo... narzekanie i psioczenie na polską, pożal się Boże, klasę polityczną, która z klasą to może ma wspólną jedynie nazwę, ewentualnie konto na "Naszej Klasie". I tak w trakcie głośnego zastanawiania się nad powodami obecnego spsienia, czy mówiąc delikatniej, zepsucia sceny politycznej skrystalizowała mi się taka myśl, która od dawna chodziła mi po głowie. Padło pytanie znajomego, dlaczego w latach 20-tych wszystkie, lub niemal wszystkie ważne parti...