Windows 10 przybył do mnie z nowym laptopem, który nie dość, że śmiga niczym rakieta międzyplanetarna w najlepszych produkcjach S-F, to jeszcze po podpięciu wszystkich sprzętów uruchomił je wszystkie bez pytania i bez jęczenia. Jedyny kłopot jaki miałem z drukarką okazał się skutkiem mojego błędu. Zwyczajnie nie zauważyłem, że w 2 sekundy po podpięciu rzeczonej drukarki była ona już rozpoznana i zainstalowana przez system i usiłowałem ją na siłę doinstalować.
Pierwsze wrażenia niezwykle pozytywne, chociaż pewnie w dużej mierze jest to zasługa całkiem świeżego i szybkiego sprzętu, który w porównaniu z moim starym komputerem jest niczym Ferrari i Porsche w jednym wobec furmanki napędzanej ledwo żywą szkapą.
Mając jednak w pamięci swoje przygody z poprzednimi Windowsami - chyba jeszcze w wersji XP - i ciągłe zabawy w żonglowanie sterownikami, jestem poważnie w szoku, że wersja 10 okienek stoi kilka generacji wyżej.
Być może jest to wrażenie, które zniknie wraz z pierwszym kłopotem, ale na razie wszystko na plus.
Wczoraj nawet odważyłem się już na Windowsie pracować i mam wrażenie, że wszystko poszło sprawniej i szybciej niż na starym Linuxie. Do którego zawsze jednak będę miał sentyment i może kiedyś, na emeryturze na przykład, zdecyduję się wrócić.
To tyle na szybko.
Wracam podziwiać jak wszystko szybko się uruchamia!
Po 25 latach pracy z Windows przerzuciłem się niedawno 100% na Linuksa. Maszynę z Windowsem trzymam tylko do gier, głównie dla dzieciaków.
OdpowiedzUsuńPóki co jest spoko. Kilka drobiazgów swędzi, ale ogólnie spodziewałem się większego oporu materii.
Na stare lata zrobiłem się w kwestii OS-ów jakby bardziej liberalny. W sumie to wsiomiryba co tam bangla, byle wszystko działało.
No proszę, zmiany, zmiany, zmiany :)
UsuńA tak przy okazji... Może polecisz jakiś prosty edytor tekstu z funkcją sprawdzania pisowni? Coś jak Notatnik tylko właśnie, żeby podkreślał błędy. Sprawdziłem Notepad++ ale zbyt zaawansowany mi się wydaje, a ustawienie polskiego słownika mnie lekko przerosło.