Przejdź do głównej zawartości

Nasz powrót w TV

Odnotuję z kronikarskiego obowiązku, że nasz emigracyjny powrót do Polski został nawet uwieczniony przez Telewizję Polską, w programie nomen omen "Powroty". A zatem chyba jest on już oficjalny i trudno nam się będzie wyprzeć tego, co mówiliśmy o mieszkaniu w Irlandii i o naszym powróceniu. Wszystko jest nagrane. Dobrze, że nie wszystko jest dostępne publicznie.

A to co jest dostępne można obejrzeć TUTAJ. A zaraz obok kilka innych emigracyjnych historii, przynajmniej równie ciekawych.

Polecam szczerze cały cykl "Powroty", a naszą opowieść oczywiście szczególnie, bo tylko tam można zobaczyć takie śliczne dzieci i równie śliczną żonę moją osobistą.

Komentarze

  1. "Wzruszajaca" historia...bezrobotny magazynier wraca z 4 dzieci oraz bezrobotna zona i na start kupuja dom z ogorodkiem pod Warszawa za 600 tys pln. Morawiecki Was na pewno pokaza jako swoj kolejny sukces.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że kolejne plotki pani powtarza. Mąż do końca był pracownikiem sklepu, a ja pracowałam w teatrze.
      Proszę posłuchać dobrych rad "zmienić pracę i wziąść kredyt" jeśli nie umie się pani zmierzyć z faktami, że inni mają inaczej. Ściskam mocno i pozdrawiam całe Midleton.
      Oczywiście, wiem kim pani jest, to dużo tłumaczy czemu pani troluje niektórym blogi.

      Usuń
    2. Tak jak pisałem wcześniej, najwyraźniej pisze pani o kimś innym.
      Może w tym trolowaniu tu i tam pomyliła pani blogi, które pani komentuje. Polecam więcej uwagi, albo zajęcie się własnym podwórkiem.

      Usuń
  2. "Mąż do końca był pracownikiem sklepu, a ja pracowałam w teatrze."...pracownikiem bezrobotnym po wypadku - jak sam pisal. Wolentariat w teatrze :)

    "Oczywiście, wiem kim pani jest" - gratulacje, kolejny wielki talent :) ...nie pisze tych kometarzy anonimowo, to nie jest trudne :)

    Maz na pewno teraz zrobi kariere w radio https://www.facebook.com/174775075994135/photos/a.174798339325142/1777741175697509/?type=3&theater i wtedy Inka wygra liste przebojow a Pani zostaje glownym dietetykiem kraju.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Media społecznościowe, czyli dziel i zgarniaj kasę

Fot. Prograffing Komisja ds. Mediów w irlandzkim Parlamencie zgodziła się na zaproszenie Frances Haugen, by opowiedziała posłom o nieetycznych, czy wręcz nielegalnych praktykach Facebooka i podległych mu firm. Wysłuchanie zaplanowane jest na przyszły rok i może znacząco wpłynąć na kształt proponowanej przez rząd ustawy o mediach i bezpieczeństwie w internecie. Kim jest Frances Haugen i dlaczego jest tak ważna, że irlandzcy posłowie zdecydowali się posłuchać co ma do powiedzenia? Ta niespełna 40-letnia kobieta wyniosła z firmy Marka Zuckerberga tysiące dokumentów, a następnie przekazała je prasie. Dowiedzieliśmy się z nich przede wszystkim tego, że Facebook niemal zawsze na pierwszym miejscu stawia zysk oraz dalszą ekspansję, często kosztem dobra swoich użytkowników oraz społeczeństwa. Zeznań Haugen wysłuchali wcześniej amerykańscy senatorowie, brytyjscy parlamentarzyści oraz europosłowie w Brukseli. Przed irlandzkim Parlamentem prawdopodobnie powtórzy swoje oskarżenia wobec Facebooka,

Łzawe łganie znad granicy

Od połowy sierpnia Polska, Litwa i Łotwa zmagają się z falą migrantów wypychanych przez granice z terenu Białorusi. Od połowy sierpnia trwa nieustający, a wręcz narastający najazd cudzoziemców sprowadzonych przez Alaksandra Łukaszenkę z Bliskiego Wschodu. Od połowy sierpnia, najpierw nieco niemrawo i po kryjomu, a teraz już otwarcie, białoruskie służby kierują ruchem migrantów i sterują prowokacjami wzdłuż całej swojej zachodniej granicy. W chwili gdy zaczynam pisać do Was te słowa, mamy już za sobą dwie próby otwartego szturmu - najpierw z lasu w pobliżu przejścia granicznego w Kuźnicy Białostockiej, a potem już na samym przejściu. Wobec cudzoziemców rzucających kamieniami, prętami, gałęziami, ale i granatami hukowymi Polacy użyli gazu łzawiącego i armatek wodnych. Bilans na dziś to rannych 12 polskich funkcjonariuszy - policjantów, pograniczników i żołnierzy. Jedna ze strażniczek leży w szpitalu z pękniętą czaszką, na szczęście jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Bilansu po stro