Przejdź do głównej zawartości

Anna

Do dziś, przez ostatnie trzy tygodnie mieliśmy dodatkową córeczkę w postaci Ani, wnuczki siostry Iwki mamy (Dość zagmatwałem kim jest Anna? Nie? Następnym razem postaram się bardziej). Przyleciała do nas na wakacje, zwiedziła skrawek Irlandii i poleciała. Dlaczego tylko skrawek jej pokazaliśmy? Ano bo więcej się nie dało mając do dyspozycji niewiele czasu i będąc ograniczonym czasem oddania i odebrania maluchów do i z przedszkola. Ale Ania I tak mówiła, że się jej podoba. A że jest grzeczną dziewczynką, raczej nie podejrzewam, by kłamała tak w żywe oczy.
Jeździliśmy nad morze zobaczyć skały i fale. Bywaliśmy w zamkach (a konkretnie w jednym), zwiedziliśmy ruiny w mniejszym lub większym stanie rozkładu. A poza tym pokazaliśmy Ani dumę i chlubę Waterford, czyli festiwal Spraoi (chyba zdecydowanie nasz ulubiony ze wszystkich festiwali w mieście). Nie było nudy, tym bardziej, że pogoda starała się dopisywać. A jak nie dopisała, to w domowych pieleszach też coś się znalazło do roboty, a to odkurzanie, a to mycie podłóg, a to układanie książek, czy zamiatanie okruszków spod stołu. Nudy nie było.
Ostatnim akcentem wakacji Ani był wypad na drugą stronę rzeki Suir, do Duncannon (mocno wiało) i na Hook Head (bardzo mocno wiało). Zresztą popatrzcie sami.







A ewentualnie gdyby ktoś chciał wybrać się w takie miejsca w naszym niekrępującym towarzystwie, zapraszamy serdecznie.

Komentarze

  1. Pięknie tam. Takie miejsca z dużą ilością przestrzeni, skał i wody są magiczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne widoki. Cudowne....ech...aż zapiera dech i chciałoby się tam być:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ania wróciła cała i zdrowa, zachwycona i przeszczęśliwa... Dziękujemy za jej cudowne wakacje. Jubilatce przesyłamy Urodzinowo moc życzeń!!! Ela z Ulą

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Media społecznościowe, czyli dziel i zgarniaj kasę

Fot. Prograffing Komisja ds. Mediów w irlandzkim Parlamencie zgodziła się na zaproszenie Frances Haugen, by opowiedziała posłom o nieetycznych, czy wręcz nielegalnych praktykach Facebooka i podległych mu firm. Wysłuchanie zaplanowane jest na przyszły rok i może znacząco wpłynąć na kształt proponowanej przez rząd ustawy o mediach i bezpieczeństwie w internecie. Kim jest Frances Haugen i dlaczego jest tak ważna, że irlandzcy posłowie zdecydowali się posłuchać co ma do powiedzenia? Ta niespełna 40-letnia kobieta wyniosła z firmy Marka Zuckerberga tysiące dokumentów, a następnie przekazała je prasie. Dowiedzieliśmy się z nich przede wszystkim tego, że Facebook niemal zawsze na pierwszym miejscu stawia zysk oraz dalszą ekspansję, często kosztem dobra swoich użytkowników oraz społeczeństwa. Zeznań Haugen wysłuchali wcześniej amerykańscy senatorowie, brytyjscy parlamentarzyści oraz europosłowie w Brukseli. Przed irlandzkim Parlamentem prawdopodobnie powtórzy swoje oskarżenia wobec Facebooka, ...

Popolitykujmy

Kilka dni temu jechałem ze znajomym w dłuższą drogę i była okazja do pogadania o tym i owym. Takie trochę "nocne Polaków rozmowy" tyle że rano i w samochodzie, więc bez procentów. Tematów było dużo, ale oczywiście w końcu zeszło na politykę. Bo jakże by to było tak bez polityki w polskim gronie. A skoro polityka to wiadomo... narzekanie i psioczenie na polską, pożal się Boże, klasę polityczną, która z klasą to może ma wspólną jedynie nazwę, ewentualnie konto na "Naszej Klasie". I tak w trakcie głośnego zastanawiania się nad powodami obecnego spsienia, czy mówiąc delikatniej, zepsucia sceny politycznej skrystalizowała mi się taka myśl, która od dawna chodziła mi po głowie. Padło pytanie znajomego, dlaczego w latach 20-tych wszystkie, lub niemal wszystkie ważne parti...

Łzawe łganie znad granicy

Od połowy sierpnia Polska, Litwa i Łotwa zmagają się z falą migrantów wypychanych przez granice z terenu Białorusi. Od połowy sierpnia trwa nieustający, a wręcz narastający najazd cudzoziemców sprowadzonych przez Alaksandra Łukaszenkę z Bliskiego Wschodu. Od połowy sierpnia, najpierw nieco niemrawo i po kryjomu, a teraz już otwarcie, białoruskie służby kierują ruchem migrantów i sterują prowokacjami wzdłuż całej swojej zachodniej granicy. W chwili gdy zaczynam pisać do Was te słowa, mamy już za sobą dwie próby otwartego szturmu - najpierw z lasu w pobliżu przejścia granicznego w Kuźnicy Białostockiej, a potem już na samym przejściu. Wobec cudzoziemców rzucających kamieniami, prętami, gałęziami, ale i granatami hukowymi Polacy użyli gazu łzawiącego i armatek wodnych. Bilans na dziś to rannych 12 polskich funkcjonariuszy - policjantów, pograniczników i żołnierzy. Jedna ze strażniczek leży w szpitalu z pękniętą czaszką, na szczęście jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Bilansu po stro...