Przejdź do głównej zawartości

Dwa tygodnie

Zostały jeszcze dwa tygodnie. 14 dni do chwili kiedy w pełni i w komplecie przeniesiemy się do Polski. Nieco ponad 300 godzin do chwili, kiedy dziewczyny dołączą do chłopaków i dotrą do Gabryelina, na naszą małą wieś, która mamy nadzieje będzie równie gościnna co niewielkie irlandzkie miasteczko, które było naszym domem przez 13 lat.
Nie da się ukryć, że tęsknimy. Każdy z osobna i wszyscy razem. Dni jakby się wydłużały (chociaż przecież wraz z nastaniem jesieni coraz bardziej się skracają). Tygodnie ciągną się niemiłosiernie i zdają się nie mieć końca. Ten dzień nastąpi, wiemy to wszyscy, ale na razie trudno jest wracać do pustego domu. Do ścian, których jeszcze nie rozpycha radosny krzyk naszych maluchów, albo żonine wołanie na obiad.
To nie jest tak, że jakoś smutno mi wyjątkowo. Jest mi tęskno. Bo przecież przez te ostatnie lata nie rozstawaliśmy się na tak długo. Nie było takiego czasu, kiedy nie widzieliśmy się przez tyle długich dni. Nie znałem czegoś takiego jak cichy i pusty dom. Oprócz tych nielicznych i krótkich chwil, kiedy dzieci były w szkole, żona w pracy a ja siedziałem sam w domu mając jednak świadomość tego, że już za chwilę, za godzinę-dwie życie wróci do normy i dom znów będzie żył, a wręcz buzował życiem.
Teraz tego buzowania mi brakuje. Za tą normą tęsknię. Za tym, żeby wszystko właśnie wróciło do normy, wskoczyło na swoje miejsce i tak już zostało.
Już za dwa tygodnie, 14 dni, nieco ponad 300 godzin.
Nie mogę się doczekać.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Media społecznościowe, czyli dziel i zgarniaj kasę

Fot. Prograffing Komisja ds. Mediów w irlandzkim Parlamencie zgodziła się na zaproszenie Frances Haugen, by opowiedziała posłom o nieetycznych, czy wręcz nielegalnych praktykach Facebooka i podległych mu firm. Wysłuchanie zaplanowane jest na przyszły rok i może znacząco wpłynąć na kształt proponowanej przez rząd ustawy o mediach i bezpieczeństwie w internecie. Kim jest Frances Haugen i dlaczego jest tak ważna, że irlandzcy posłowie zdecydowali się posłuchać co ma do powiedzenia? Ta niespełna 40-letnia kobieta wyniosła z firmy Marka Zuckerberga tysiące dokumentów, a następnie przekazała je prasie. Dowiedzieliśmy się z nich przede wszystkim tego, że Facebook niemal zawsze na pierwszym miejscu stawia zysk oraz dalszą ekspansję, często kosztem dobra swoich użytkowników oraz społeczeństwa. Zeznań Haugen wysłuchali wcześniej amerykańscy senatorowie, brytyjscy parlamentarzyści oraz europosłowie w Brukseli. Przed irlandzkim Parlamentem prawdopodobnie powtórzy swoje oskarżenia wobec Facebooka, ...

Politycznie poprawne absurdy

Kilka lat temu, w jednym z pierwszych tekstów, które popełniłem na tych łamach pisałem o tym, że żyjemy w science-fiction, że dopadły nas realia z fantastyczno-naukowych powieści publikowanych jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Już wtedy wymowa tego, co napisałem nie była pozytywna, ale po szczegóły odsyłam do archiwum, gdzieś w okolice połowy roku 2013.  Dziś jeszcze bardziej dobitnie dopadają nas realia, które do niedawna znane były tylko miłośnikom fantastyki albo futurologom roztaczającym fatalistyczne wizje przyszłości. Śmiało mogę powtórzyć swoje słowa, że żyjemy w science-fiction. Niestety pod wieloma względami jest to dość mroczna, żeby nie powiedzieć tragiczna, wizja przyszłości i rozwoju ludzkości. Nie-on czy nie-ona W roku 2004 Jacek Dukaj wydawał swoją „Perfekcyjną niedoskonałość”, gdzie post-ludzkość zatracała się w wirtualnych rzeczywistościach, a jednocześnie zatracała samą siebie. Jednym z tego wyznaczników było używanie aseksualnych końcówek. Na świecie nie pozostało ...

Popolitykujmy

Kilka dni temu jechałem ze znajomym w dłuższą drogę i była okazja do pogadania o tym i owym. Takie trochę "nocne Polaków rozmowy" tyle że rano i w samochodzie, więc bez procentów. Tematów było dużo, ale oczywiście w końcu zeszło na politykę. Bo jakże by to było tak bez polityki w polskim gronie. A skoro polityka to wiadomo... narzekanie i psioczenie na polską, pożal się Boże, klasę polityczną, która z klasą to może ma wspólną jedynie nazwę, ewentualnie konto na "Naszej Klasie". I tak w trakcie głośnego zastanawiania się nad powodami obecnego spsienia, czy mówiąc delikatniej, zepsucia sceny politycznej skrystalizowała mi się taka myśl, która od dawna chodziła mi po głowie. Padło pytanie znajomego, dlaczego w latach 20-tych wszystkie, lub niemal wszystkie ważne parti...