Przejdź do głównej zawartości

Wyzwany

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce....
A nie, to nie ta bajka.

Jednak "dawno" się zgadza. A zatem jeszcze raz....

Dawno, dawno temu niejaki Ignormatyk na emigracji rzucił Futrakom blogowe wyzwanie. Nie podjąłem go (wyzwania, a nie Ignormatyka) aż do dziś nie ze strachu, ale zwykłego braku czasu.
Dziś ten czas znalazłem, zatem do dzieła. Przed wami 11 pytań i 11 odpowiedzi.

1. Czy gdybyś mógł / mogła cofnąć się w czasie i zmienić jedną (i tylko jedną) decyzję, jaka byłaby to decyzja?
Skreślenie odpowiednich numerów w EuroMillions :)
A tak poważniej, to już wyrosłem z wieku "gdybania" i wiedząć, że wszystkie moje decyzje, i każda z nich z osobna doprowadziły mnie do tego miejsca, gdzie jestem, nie zmieniłbym  żadnej z nich, bo a nuż wylądowałbym gdzieś zupełnie indziej.

2. Jaka książka jest Twoim największym zawodem czytelniczym? Coś, co się wspaniale zaczynało, ale kiepsko zakończyło. Albo w jakiś inny sposób zawiodło Cię na całej linii.
Z racji tego, że czytam (a przynajmniej staram się) dość sporo, zawodów było kilka. Nie podejmę się teraz wartościowania, który był największy, ale z pewnością jedno z najsłabszych zakończeń ma "Lód" Dukaja. Jakoś mnie nie przekonał, chociaż całość książki połykałem kiedy tylko zdarzała się okazja, a że czytałem ją jeszcze za czasów posiadania znacząco mniej dzieci, okazje zdarzały się często.

3. Gdybyś mógł doradzić pisarzowi w sprawie jakiejś książki, co by to było? Podaj nazwisko autora, tytuł książki oraz treść porady.
Autor - Julian Barnes
Tytuł - "Jeżozwierz"
Treść porady - Nie pisz pan, panie Julian, tej książki. Wyjdź pan na spacer, napij się kawy, zwiedź zabytki Maghrebu, skocz na spadochronie,  zrób cokolwiek, tylko nie pisz tej książki, bo nie da się jej czytać.

4. Czy kiedykolwiek myślałeś / myślałaś o opublikowaniu swojego bloga w formie pliku EPUB / MOBI (czyli dla e-czytników)? Jeżeli tak, w jaki sposób podszedłbyś / podeszłabyś do zagadnienia?
Bloga nie, ale własnej książki, tak. Podszedłbym do tego jak do jeżozwierza.

5. Czy pisząc nowy artykuł na bloga, masz w głowie "szkielet", plan, założenia, czy pozwalasz się ponieść chwili i dajesz się sobie samemu / samej zaskoczyć?
Zwykle układam sobie zawczasu w głowie kilka zdań albo fraz, których i tak przeważnie nie używam, bo zapominam. Ale mam przynajmniej pojęcie o czym chcę napisać. Chociaż zdarzają się, ostatnio coraz częściej (głównie z racji braku czasu) wpisy spontaniczne, wrzucone pod wpływem chwili lub właśnie zrobionego zdjęcia.

6. Jakie są tytuły dwóch najbardziej odległych od siebie książek, jakie przeczytałeś / -aś? Odległość rozumiana w sensie... w dowolnym sensie, jaki przychodzi Ci do głowy ;)
Staroangielski poemat heroiczny "Beowulf" spisany ok. roku 1000 i "Uległość" Houellbecq'a napisany w roku ubiegłym dzieli lekko licząc ponad 1000 lat. Dzieli je jeszcze fakt, że "Uległość" przeczytałem z prawdziwą przyjemnością, a "Beowulfem" (w oryginalnym dialekcie staroangielskim) byłem katowany przez cały semestr drugiego lub trzeciego roku studiów.

7. Pisujesz w językach innych, niż polski? W jakich? Komfortowo Ci z tym?
Zdarza mi się pisać po angielsku (ale nie bloga) i podobno nawet jest to zrozumiałe i daje się czytać.

8. Jaka jest największa wada człowieka? W sensie gatunku, nie jakiegoś indywiduum ;)
Człowiek jako taki to istota doskonała, więc nie ma wad. Jedynie poszczególne egzemplarze są nieco wadliwe.

9. A zaleta?
Długo by wymieniać, bo -> pkt. 8.

10. Jeżeli czytujesz fantastykę / SF, jaki fantastyczny aspekt świata jest Twoim ulubionym? (jeśli nie czytujesz SF, nie musisz odpowiadać).
Z fantastyki to mam fantastyczną żonę i fantastyczne dzieci. Posiadam też kilkoro fantastycznych znajomych. I fakt, przeczytałem w życiu też kilka fantastycznych książek.

11. Co należałoby zrobić, żeby poprawić sytuację czytelniczą w Polsce?
Długo by pisać.
A w jednym zdaniu: należałoby wytworzyć modę na czytanie.
W wersji ekstremalnej: należałoby zakazać używania telewizora i wprowadzić 100% ulgi podatkowe dla czytających, zgodnie z zasadą kija i marchewki.

Ja nikogo wyzywać nie będę, bo kulturalny ze mnie człowiek :)

Komentarze

  1. Wow! Kiedy miałeś TYYYYLEEEE czasu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówią, że lepiej późno, niż wcale (ale nie wiem, kto mówi; tak się mówi że mówią).

    Kombinacja odpowiedzi na pytania 3 i 4 sprawiła, że gdybym właśnie pił kawę, miałbym ekran do wymiany :)))

    Co do 11, moim zdaniem wystarczyłoby zakazać czytania książek. Bo co zakazane... wiadomo.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Media społecznościowe, czyli dziel i zgarniaj kasę

Fot. Prograffing Komisja ds. Mediów w irlandzkim Parlamencie zgodziła się na zaproszenie Frances Haugen, by opowiedziała posłom o nieetycznych, czy wręcz nielegalnych praktykach Facebooka i podległych mu firm. Wysłuchanie zaplanowane jest na przyszły rok i może znacząco wpłynąć na kształt proponowanej przez rząd ustawy o mediach i bezpieczeństwie w internecie. Kim jest Frances Haugen i dlaczego jest tak ważna, że irlandzcy posłowie zdecydowali się posłuchać co ma do powiedzenia? Ta niespełna 40-letnia kobieta wyniosła z firmy Marka Zuckerberga tysiące dokumentów, a następnie przekazała je prasie. Dowiedzieliśmy się z nich przede wszystkim tego, że Facebook niemal zawsze na pierwszym miejscu stawia zysk oraz dalszą ekspansję, często kosztem dobra swoich użytkowników oraz społeczeństwa. Zeznań Haugen wysłuchali wcześniej amerykańscy senatorowie, brytyjscy parlamentarzyści oraz europosłowie w Brukseli. Przed irlandzkim Parlamentem prawdopodobnie powtórzy swoje oskarżenia wobec Facebooka,

Stukanie

Otóż taka jest sytuacja, że na początku grudnia stuka nam kilka rocznic istotnych. Jakoś tak się złożyło, że najpierw 3 dnia miesiąca bieżącego stukneło pannie Dorocie 3 lata życia wesołego. Dzień później nam najstarszej połowie rodziny stukneło 11 lat od zamieszkania pod dachem, pod którym nadal mieszkamy (młodsza połowa Futraków mieszka oczywiście krócej, bo i życie ich krótsze jest nieco, na przykład panny Doroty - zaledwie trzyletnie - ale o tym już chyba było). 5 grudnia mieliśmy przerwę w świętowaniu, mogliśmy wyleczyć kaca i chwilę odpocząć od szampańskiej zabawy, ale tylko po to, żeby już grudnia 6 świętować stuknięcie kolejne - tym razem wydarzenia, od którego wszystko się zaczęło. To właśnie 6 grudnia, mając dość trochę obrabiania zdjęć dzieci z przedszkola na Kabatach, napisałem list (jak się okazało za długi, chociaż wyszło na to, że w sam raz) do niejakiej Iwki, której wtedy nawet wirtualnie nie znałem. A potem już poszło, kawa, kino, jedna impreza, druga impreza, ślub