Przejdź do głównej zawartości

378 dni...

...czyli 9072 godzin, czyli 544320 minut...
Tyle mniej więcej do dziś przeżyła nasza najmłodsza pociecha, czyli Helka.
A mówiąc prościej, niespełna dwa tygodnie temu skończyła roczek, i z takiego bobasa...

...stała się takim dzieciaczkiem...

...już niemal chodzącym, ciekawskim świata i wszystkiego co znajdzie się w zasięgu ręki.
Do tego dorobiła się całych sześciu zębów (w tym jednego wczoraj), zawadiackiej grzywki wiecznie spadającej na oczy, umiejętności własnoręcznego jedzenia i zapewnienia przy tym rodzicom możliwości posprzątania podłogi w promieniu kilku metrów, kilku par fantastycznych butów, które jednak chętniej by zajadała niż nosiła na nogach, zaraźliwego śmiechu, od którego miękną serca nawet najbardziej zatwardziałych smutasów, umiejętności gadania na każdy temat we własnym języku, wyrywania włosów mamie i siostrze, klaskania, chodzenia przy meblach lub szybkiego uciekania na czworakach, oraz setki innych umiejętności, no i oczywiście kochającej dwójki rodzeństwa i nieco większej dwójki rodziców.
Oto cała roczna Helka.

Już nawet lodów spróbowała :)

Komentarze

  1. Sto lat!

    Wielu rodziców nie daje rocznym dzieciom łyżki, "bo potem trzeba dużo sprzątać". Tymczasem czym wcześniej się gówniarz naumie, tym mniej potem sprzątania :) Warto się ten miesiąc czy dwa przemęczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, bardzo warto poświęcać swoim dzieciom wiele wiele czasu, aby nauczyć korzystania z podstawowych rzeczy takich jak kubek, łyżeczka czy nocnik. Im wcześniej zaczniemy, tym szybciej dziecko się usamodzielni ... Wiem coś o tym. Jestem dumna sama z siebie, że miałam tyle cierpliwości. Zawsze mi tego życzyła moja Mama i ja też życzę swoim dorosłym dzieciom-rodzicom swoich dzieci, aby z cierpliwością i ze stoickim spokojem pomagały swoim dzieciaczkom wdrażać się w codzienne życie. Pozdrawiam wszystkich!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Media społecznościowe, czyli dziel i zgarniaj kasę

Fot. Prograffing Komisja ds. Mediów w irlandzkim Parlamencie zgodziła się na zaproszenie Frances Haugen, by opowiedziała posłom o nieetycznych, czy wręcz nielegalnych praktykach Facebooka i podległych mu firm. Wysłuchanie zaplanowane jest na przyszły rok i może znacząco wpłynąć na kształt proponowanej przez rząd ustawy o mediach i bezpieczeństwie w internecie. Kim jest Frances Haugen i dlaczego jest tak ważna, że irlandzcy posłowie zdecydowali się posłuchać co ma do powiedzenia? Ta niespełna 40-letnia kobieta wyniosła z firmy Marka Zuckerberga tysiące dokumentów, a następnie przekazała je prasie. Dowiedzieliśmy się z nich przede wszystkim tego, że Facebook niemal zawsze na pierwszym miejscu stawia zysk oraz dalszą ekspansję, często kosztem dobra swoich użytkowników oraz społeczeństwa. Zeznań Haugen wysłuchali wcześniej amerykańscy senatorowie, brytyjscy parlamentarzyści oraz europosłowie w Brukseli. Przed irlandzkim Parlamentem prawdopodobnie powtórzy swoje oskarżenia wobec Facebooka, ...

Politycznie poprawne absurdy

Kilka lat temu, w jednym z pierwszych tekstów, które popełniłem na tych łamach pisałem o tym, że żyjemy w science-fiction, że dopadły nas realia z fantastyczno-naukowych powieści publikowanych jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Już wtedy wymowa tego, co napisałem nie była pozytywna, ale po szczegóły odsyłam do archiwum, gdzieś w okolice połowy roku 2013.  Dziś jeszcze bardziej dobitnie dopadają nas realia, które do niedawna znane były tylko miłośnikom fantastyki albo futurologom roztaczającym fatalistyczne wizje przyszłości. Śmiało mogę powtórzyć swoje słowa, że żyjemy w science-fiction. Niestety pod wieloma względami jest to dość mroczna, żeby nie powiedzieć tragiczna, wizja przyszłości i rozwoju ludzkości. Nie-on czy nie-ona W roku 2004 Jacek Dukaj wydawał swoją „Perfekcyjną niedoskonałość”, gdzie post-ludzkość zatracała się w wirtualnych rzeczywistościach, a jednocześnie zatracała samą siebie. Jednym z tego wyznaczników było używanie aseksualnych końcówek. Na świecie nie pozostało ...

Europejska rewolucja klimatyczna

Powiedzmy sobie wprost, że te wakacje, jakie by one nie były, mogą być jednymi z ostatnich, których większość z nas doświadczy w takiej formie do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. I powiedzmy sobie jeszcze bardziej wprost - styl życia, do jakiego przywykliśmy przez ostatnie kilka czy kilkanaście lat już wkrótce przejdzie do historii. A wszystko dzięki europejskim decydentom, którzy fundują nam wzrost cen i kosztów wszystkiego w imię walki z ociepleniem klimatu. W coraz większym stopniu walka ta przypomina kroczącą wielkimi krokami rewolucję. Natomiast rewolucje mają to do siebie, że wywoływane w imię poprawy życia prostych ludzi najczęściej negatywnymi skutkami dotykają właśnie tych prostych ludzi chcących zwyczajnie żyć swoim życiem. Nie bez powodu ukuto powiedzenie, że „rewolucja zjada swoje własne dzieci”. Bo zwykle jest ona gwałtowną zmianą, która burzy porządek świata, by wykuć całkiem nowy świat. I taki cel przyświeca właśnie Komisji Europejskiej, która opracowała program naprawy ś...