Przejdź do głównej zawartości

Mama! Tata! Mam 4 lata!

Mam takie nieodparte wrażenie, że nie tak dawno pisałem notkę o Zuzkowych trzecich urodzinach, o właśnie, i że niedawno robiłem galerię jej zdjęć z okazji trzecich urodzin, o tutaj. Okazuje się, że było to rok temu, a czas nieubłaganie dobiegł do kolejnego lutego i Zuzka skończyła 4 lata. W tym roku gości miała znamienitych, prosto z Polski - dziadków i ciocię z wujkiem.
W porównaniu z Zuzką sprzed roku zmiana zaszła kolosalna. Teraz dziewczę gada jak najęte, komentuje, mądrości swoje nam prezentuje, film potrafi opowiedzieć, własne zdanie wyrazić dobitnie i nie znosząc sprzeciwu. Jednym słowem - panienka z niej.
Zdaje się, że Franek coraz częściej dostrzega zalety posiadania gadającej, rozumiejącej i logicznie myślącej siostry. A to ją wyśle, żeby poprosiła o włączenie filmu, wiedząc, że ma większe szanse przebłagać rodziców, a to wciągnie ją do do zabawy. a to pogra w grę jakąś. Zaczyna kumać, że zaraz będzie miał w Zuzce nie wroga i przeszkadzajkę, ale kumpla, nieco młodszego może, ale kumpla.
Sam pamiętam jak długo dochodziłem do tego, że siostra to wcale nie zło wcielone, ale czasami może się przydać na coś :) A że różnica między mną a Magdą jest niemal identyczna jak między Frankiem a Zuzką, więc pewnie i synek podąży podobną drogą, a ja tylko z własnego doświadczenia mogą mu radzić którędy lepiej nie iść, a którędy będzie mu łatwiej.
A namacalnym dowodem rosnącej przyjaźni między rodzeństwem jest fakt, że Franek w tym roku po raz pierwszy kupił Zuzce prezent na urodziny, taki od siebie, taki na który wydał kawałek kieszonkowego. I wręczył go z zaznaczeniem, że to od niego. I trafił w gusta Zuzki idealnie. Zresztą podobnie jak reszta prezentodawców, bo taką pogodną czterolatkę łatwo zadowolić. Na przykład tak:

Albo tak:

Tego samego dnia Zuzka dostała jeszcze od dziadków naręcze ubrań, bluzeczki, płaszczyk, i jeszcze kilka których nie pomnę, ale których dużo było. W poniedziałek zdecydowanie zażądała założenia do przedszkola bluzki od babci i dziadka, a wczoraj kładąc się spać kazał mi ją uprać, żeby dziś ją znów założyć. Wnioskuję z tego, że jej się podoba. Boję się co to będzie jak na wiosnę wyciągniemy resztę zakupów.

A tak w całej okazałości wyglądała jubilatka:

Jeszcze kilka słów o hicie ostatniego tygodnia. Zuzka dostała grę "Pędzące żółwie", wydawałoby się prosty wyścig pięciu drewnianych żółwików, ale jak się okazuje prostota jest siłą tej gry. Partie nie trwają dłużej niż 15-20 minut, ale ile w nich emocji, ile kombinowania. Miłośnikom szybkich planszówek polecam. Wszystkim innym - też.
A żeby nie było, że gołosłowny jestem. Moja własna siostra, zdecydowania już dorosła i mężata nawet, stwierdziła, że muszą sobie z mężem "Pędzące żółwie" kupić. Spodobały się chyba.
A przykładowa partyjka wygląda tak:

CDN...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Media społecznościowe, czyli dziel i zgarniaj kasę

Fot. Prograffing Komisja ds. Mediów w irlandzkim Parlamencie zgodziła się na zaproszenie Frances Haugen, by opowiedziała posłom o nieetycznych, czy wręcz nielegalnych praktykach Facebooka i podległych mu firm. Wysłuchanie zaplanowane jest na przyszły rok i może znacząco wpłynąć na kształt proponowanej przez rząd ustawy o mediach i bezpieczeństwie w internecie. Kim jest Frances Haugen i dlaczego jest tak ważna, że irlandzcy posłowie zdecydowali się posłuchać co ma do powiedzenia? Ta niespełna 40-letnia kobieta wyniosła z firmy Marka Zuckerberga tysiące dokumentów, a następnie przekazała je prasie. Dowiedzieliśmy się z nich przede wszystkim tego, że Facebook niemal zawsze na pierwszym miejscu stawia zysk oraz dalszą ekspansję, często kosztem dobra swoich użytkowników oraz społeczeństwa. Zeznań Haugen wysłuchali wcześniej amerykańscy senatorowie, brytyjscy parlamentarzyści oraz europosłowie w Brukseli. Przed irlandzkim Parlamentem prawdopodobnie powtórzy swoje oskarżenia wobec Facebooka, ...

Politycznie poprawne absurdy

Kilka lat temu, w jednym z pierwszych tekstów, które popełniłem na tych łamach pisałem o tym, że żyjemy w science-fiction, że dopadły nas realia z fantastyczno-naukowych powieści publikowanych jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Już wtedy wymowa tego, co napisałem nie była pozytywna, ale po szczegóły odsyłam do archiwum, gdzieś w okolice połowy roku 2013.  Dziś jeszcze bardziej dobitnie dopadają nas realia, które do niedawna znane były tylko miłośnikom fantastyki albo futurologom roztaczającym fatalistyczne wizje przyszłości. Śmiało mogę powtórzyć swoje słowa, że żyjemy w science-fiction. Niestety pod wieloma względami jest to dość mroczna, żeby nie powiedzieć tragiczna, wizja przyszłości i rozwoju ludzkości. Nie-on czy nie-ona W roku 2004 Jacek Dukaj wydawał swoją „Perfekcyjną niedoskonałość”, gdzie post-ludzkość zatracała się w wirtualnych rzeczywistościach, a jednocześnie zatracała samą siebie. Jednym z tego wyznaczników było używanie aseksualnych końcówek. Na świecie nie pozostało ...

Europejska rewolucja klimatyczna

Powiedzmy sobie wprost, że te wakacje, jakie by one nie były, mogą być jednymi z ostatnich, których większość z nas doświadczy w takiej formie do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni. I powiedzmy sobie jeszcze bardziej wprost - styl życia, do jakiego przywykliśmy przez ostatnie kilka czy kilkanaście lat już wkrótce przejdzie do historii. A wszystko dzięki europejskim decydentom, którzy fundują nam wzrost cen i kosztów wszystkiego w imię walki z ociepleniem klimatu. W coraz większym stopniu walka ta przypomina kroczącą wielkimi krokami rewolucję. Natomiast rewolucje mają to do siebie, że wywoływane w imię poprawy życia prostych ludzi najczęściej negatywnymi skutkami dotykają właśnie tych prostych ludzi chcących zwyczajnie żyć swoim życiem. Nie bez powodu ukuto powiedzenie, że „rewolucja zjada swoje własne dzieci”. Bo zwykle jest ona gwałtowną zmianą, która burzy porządek świata, by wykuć całkiem nowy świat. I taki cel przyświeca właśnie Komisji Europejskiej, która opracowała program naprawy ś...