

Potrzebne produkty to :
1 kilo mąki
( pełnoziarnista (2,8e za 2 kilo)
i pszenna (ok 1e za kilo) - po fifty-fifty)
pół paki - 50g świeżych drożdży (0,35e za 100g) lub 3 paki suchych (0,49 za jedną pakę)
no i fantazja czyli : ziarenka słonecznika (2,09 za 300g), dyni (2,05e za 300g), i/lub śliwki (2,95e za 500g) , siemię (nie było ostatnio) Słonecznika idzie pół paki, dyni 1/3, śliwek pół paczki.
łycha soli, woda, łyżka cukru, margaryna i otręby do formy,
olej do posmarowania chleba,
Drożdże podtuczyć łyżką mąki, łyżką cukru i wymieszać z ciepłą wodą. Niech ożyją.
W tym czasie suche produkty w misce przemieszać. Wysmarować blaszki, posypać czymśtam, na przykład płatami owsianymi. Droższe ruszają - więc przelać je do miski z suchościami, dodać litr ciepłej wody i zamieszać łapą własną. Przełożyć do blaszek i dać temu odsapnąć na 30 minut. Potem do pieca na godzinę. Według zaleceń Mojej Teściowej, na 10-15 minut przed końcem smarujemy wierzch olejem.
Potem studzimy na bokach. Nie wiem czemu, no ale tak robimy. Chleb na boku nie broni się jednak przed szybkimi łasuchami, więc kroimy go już na gorąco... i żywimy swoje cudne organizmy.
Z tego przepisu mamy chleby po ok 1200gram, w zależności od odwiedzin starcza nam na 1,5-3 dni. Koszt produktów do chleba więc w zależności od tego jakie były użyte drożdze między 2,9-2,3e za chleb. Ktoś mję zapytywał był więc opisuję :)

Szkołę Franka przywrócono przed wieczorną śnieżycą do używalności, ciekawi mnie dzień jutrzejszy, co to będzie i jak to będzie...
Krzysiek szukał dziś hurtowni sanek w Polsce, ale nie mamy w sobie żyłki handlowej, a śnieg i tak stopnieje. W wyznaczonym dla siebie czasie. Nam pozostaje cieszyć się z każdego dnia, i z pogody także bo - przecież jest za darmo :) Jak mawia moja siostra, która niedługo nas nawiedzi ze Szfagrem, czyli Swoim Mężem.
Jutro swoją ostatnią noc w Irlandii spędzi u nas Nasz Przyjaciel.
Rusza za Wielką Wodę ku nowemu, a ja przywykłam, że od dziesięciu lat nasz kontakt czasem obywa się spotkań na żywo. No bo musi.
Rozstania i podróże przecież są potrzebne.
Dla pomyślunku, dla dojrzałości, dla refleksji, dla wzrostu, dla poznania siebie.
Dla pozostających i dla wyjeżdżających.
Komentarze
Prześlij komentarz