Człowiek uczy się całe życie. Na przykład wczoraj dowiedziałem się czym można zastąpić teleskop.
A wyglądało to mniej więcej tak:
Wieczór, niebo ciemne, gwiazdy błyskają, bo chmur jak na lekarstwo. Siedzimy na tarasie, bo nadal jeszcze ciepło. Maluchy biegają jeszcze po ogrodzie. I w pewnej chwili przychodzi Helka i pyta:
- Tato, a my mamy teleskop?
- Niestety nie - odpowiada z żalem tata, bo też chętnie by czasami zerknął przez teleskop.
- A mamy jakiś słoik? - pyta niezrażona brakiem teleskopu Helka.
- No pewnie mamy. A o co Ci słoik?
- Będziemy patrzyły na gwiazdy - mówi córka, jakby to była oczywista oczywistość.
- Ale jak? Przez słoik?
- No tak! Jak Baranek Shaun!
Oczywiście próby wyjaśnienia, że to co działa w bajkach może nie zadziałać w rzeczywistości, spełzły na niczym. Skutkiem czego maluchy miały wczoraj okazję zobaczyć jak wyglądają gwiazdy przez denka od słoików.
I chyba nie wyglądały źle.
Przy okazji okazało się, że przez denka od słoików rodzice wyglądają znacznie śmieszniej niż w rzeczywistości. Ubawu było po pachy.
A wyglądało to mniej więcej tak:
Wieczór, niebo ciemne, gwiazdy błyskają, bo chmur jak na lekarstwo. Siedzimy na tarasie, bo nadal jeszcze ciepło. Maluchy biegają jeszcze po ogrodzie. I w pewnej chwili przychodzi Helka i pyta:
- Tato, a my mamy teleskop?
- Niestety nie - odpowiada z żalem tata, bo też chętnie by czasami zerknął przez teleskop.
- A mamy jakiś słoik? - pyta niezrażona brakiem teleskopu Helka.
- No pewnie mamy. A o co Ci słoik?
- Będziemy patrzyły na gwiazdy - mówi córka, jakby to była oczywista oczywistość.
- Ale jak? Przez słoik?
- No tak! Jak Baranek Shaun!
Oczywiście próby wyjaśnienia, że to co działa w bajkach może nie zadziałać w rzeczywistości, spełzły na niczym. Skutkiem czego maluchy miały wczoraj okazję zobaczyć jak wyglądają gwiazdy przez denka od słoików.
I chyba nie wyglądały źle.
Przy okazji okazało się, że przez denka od słoików rodzice wyglądają znacznie śmieszniej niż w rzeczywistości. Ubawu było po pachy.
Komentarze
Prześlij komentarz