O tym, że wszystko jest względne mówił już dawno temu niejaki Einstein (czy Zweinstein). I okazuje się, że nawet miał rację. Potwierdzają to obserwacje dzieci i młodzieży przebywającej niemal nieustannie w naszym otoczeniu, czyli mówiąc krótko - naszych dzieci. Wczoraj na przykład Helka uraczyła mnie przykładem owej względności. Przy okazji wieczornego opowiadania jakiejś kolejnej zmyślonej historyjki (wieczorne bajki w wykonaniu Helki stają się swoistą tradycją i jak ich nie ma, Dosia się nieco dnerewuje, a czasami wręcz odmawia spania) stwierdziła na coś takiego: - No i te dziewczynki [bohaterki opowieści dziwnej treści] miały mamę. Ale ona umarła, bo była bardzo stara. Miała... [tu nastąpiło chwilowe zawahanie] 50 lat. Cóż, wygląda na to, że już niedługo będziemy razem z Iwką "bardzo starzy". Co więcej, nawet mamy znajomych, którzy "bardzo starzy" już są. Wiemy, bo byliśmy niedawno na "pięćdziesiątce" naszego dobrego przyjaciela. Ale to opowieść na...
Futraki jakie są każdy widzi