Sprawdziłem dziś czy nasze maluchy łapią już o co chodzi w Story Cubes. I o ile Dosię bawiło głównie rzucanie kostkami po stole, Helka załapała niemal natychmiast.
Zresztą posłuchajcie sami:
"Nie wiem co to jest, ale był taki domek. I w nim była lampa. I ona czytała książkę. I miała oko. A jak miała obiad, to zjadła kostkę. I jeszcze nogę taty. A potem była waga i ona się uśmiechała. Lampa. I była siostra i ona była smutna. Ale druga była happy."

I co myślicie? Dała radę jak na pierwszy raz ze Story Cubes?
To tyle na szybko, bo już mnie szarpie na nogę i woła: "Tato, teraz ty. Kostki! Gramy?"

Zresztą posłuchajcie sami:
"Nie wiem co to jest, ale był taki domek. I w nim była lampa. I ona czytała książkę. I miała oko. A jak miała obiad, to zjadła kostkę. I jeszcze nogę taty. A potem była waga i ona się uśmiechała. Lampa. I była siostra i ona była smutna. Ale druga była happy."
I co myślicie? Dała radę jak na pierwszy raz ze Story Cubes?
To tyle na szybko, bo już mnie szarpie na nogę i woła: "Tato, teraz ty. Kostki! Gramy?"
Komentarze
Prześlij komentarz