Przejdź do głównej zawartości

Pchły pchłę pchły

Tytuł zawdzięczacie drodzy czytelnicy dzisiejszemu pchlemu targowi w New Street Gardens. Wybraliśmy się, obejrzeliśmy, posililiśmy się conieco, dzieci się wyhasały do woli, a nawet chyba coś kupiliśmy, żeby nie było...
Jeśli tylko klimat się utrzyma, podobnie jak pogoda, wróżę temu miejscu potencjał na stanie się celem niedzielnych wypraw rodzinnych na tzw. łono natury chociaż natura to raczej okiełznana i taka miejska, ale trudno w centrum miasta wymagać dzikiej dziczy z biegającą dziko dziczyzną.
Sam pchli targ można obejść i obejrzeć w dosłownie 10 minut (ewentualnie 20 wolnym krokiem), ale przecież nie o to chodzi. Chodzi o spotkanie kilku znajomych, puszczenie dzieci samopas i znalezienie chwili dla siebie przy kawie (choćby ta kawa była słabą lurą). Taki niezobowiązujący niedzielny czas, kiedy nie trzeba się nigdzie spieszyć i który mógłby trwać znacznie dłużej niż sama niedziela.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Media społecznościowe, czyli dziel i zgarniaj kasę

Fot. Prograffing Komisja ds. Mediów w irlandzkim Parlamencie zgodziła się na zaproszenie Frances Haugen, by opowiedziała posłom o nieetycznych, czy wręcz nielegalnych praktykach Facebooka i podległych mu firm. Wysłuchanie zaplanowane jest na przyszły rok i może znacząco wpłynąć na kształt proponowanej przez rząd ustawy o mediach i bezpieczeństwie w internecie. Kim jest Frances Haugen i dlaczego jest tak ważna, że irlandzcy posłowie zdecydowali się posłuchać co ma do powiedzenia? Ta niespełna 40-letnia kobieta wyniosła z firmy Marka Zuckerberga tysiące dokumentów, a następnie przekazała je prasie. Dowiedzieliśmy się z nich przede wszystkim tego, że Facebook niemal zawsze na pierwszym miejscu stawia zysk oraz dalszą ekspansję, często kosztem dobra swoich użytkowników oraz społeczeństwa. Zeznań Haugen wysłuchali wcześniej amerykańscy senatorowie, brytyjscy parlamentarzyści oraz europosłowie w Brukseli. Przed irlandzkim Parlamentem prawdopodobnie powtórzy swoje oskarżenia wobec Facebooka,

Stukanie

Otóż taka jest sytuacja, że na początku grudnia stuka nam kilka rocznic istotnych. Jakoś tak się złożyło, że najpierw 3 dnia miesiąca bieżącego stukneło pannie Dorocie 3 lata życia wesołego. Dzień później nam najstarszej połowie rodziny stukneło 11 lat od zamieszkania pod dachem, pod którym nadal mieszkamy (młodsza połowa Futraków mieszka oczywiście krócej, bo i życie ich krótsze jest nieco, na przykład panny Doroty - zaledwie trzyletnie - ale o tym już chyba było). 5 grudnia mieliśmy przerwę w świętowaniu, mogliśmy wyleczyć kaca i chwilę odpocząć od szampańskiej zabawy, ale tylko po to, żeby już grudnia 6 świętować stuknięcie kolejne - tym razem wydarzenia, od którego wszystko się zaczęło. To właśnie 6 grudnia, mając dość trochę obrabiania zdjęć dzieci z przedszkola na Kabatach, napisałem list (jak się okazało za długi, chociaż wyszło na to, że w sam raz) do niejakiej Iwki, której wtedy nawet wirtualnie nie znałem. A potem już poszło, kawa, kino, jedna impreza, druga impreza, ślub