Wczoraj Helka skończyła tydzień, tydzień obfitujący w epokowe dla niej wydarzenia. No bo przede wszystkim narodziny, potem poznanie osobiste mamy i taty, no i starszego rodzeństwa. Potem pierwsze posiłki zewnętrzne i całkiem nowy świat. Przyjazd do domu, pierwsza kąpiel, odwiedziny gości, spacer w chuście i w wózku, pierwsze zakupy, jeszcze oczywiście nieświadome, więc z rodzicami zadowolonymi, że dziecko nie wyciąga rąk po wszystko dookoła i nie pyta ciągle "A kupisz...?". Tydzień pełen wrażeń, ale i pełen odpoczynku, bo przecież to zaledwie chwila od kiedy Helenka pojawiła się na świecie, przecież dla niej to może jawić się jako czas pełen wydarzeń i wrażeń, ale tak naprawdę to zaledwie początek poznawania całkiem nowego świata. I dla nas też to całkiem nowy początek poznawania nowego człowieka, nawyków, zachcianek, charakteru. Każdy z nas jest inny, więc i Helka jest inna. Pewnie mamy trochę wpływu na to, na kogo wyrośnie, kim się stanie, ale pewnych rzeczy nie przeskocz...
Futraki jakie są każdy widzi