Czasami tak jest, że wydaje się, że budujemy relacje z ludźmi, że staramy się, żeby wszystko szło gładko, żeby żadne kamyki nie leżały na drodze, którą wspólnie idziemy. A potem okazuje się, że budowaliśmy zamki na piasku. Przychodzi, nawet nie burza, tylko deszczyk, zawieje, nawet nie huragan, ale zwykły wiaterek i wszystko pada w gruzy, spod których ciężko się wygrzebać. Wybaczcie ogólnikowość i zagadkowość, nie czas i nie miejsce na szczegóły, a kto wie, ten wie. Za nami mocno owocny piątek, za nami jeszcze bardziej owocny weekend i za nami najważniejszy chyba poniedziałek. Kilka godzin przegadanych, kilka spraw wyjaśnionych, kilka ciągle w zawieszeniu, a my dalej w drodze. Drodze dokąd? Wierzymy, że we właściwe miejsce. Wierzymy, że kiedy tam dotrzemy będzie dobrze. Zresztą dobrze będzie, bo jak nie będzie dobrze to będzie dobrze inaczej. Walki z rzeczywistością nie zamierzamy prowadzić. Mówi się, że podróże kształcą. Owszem prawda, ale jeszcze bardziej kształcą ludzie, z któ...
Futraki jakie są każdy widzi