Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2017

Krótka piłka

Osoby: Dosia, Helka, Mama i milczący Tata Miejsce: salon/kuchnia rodowej siedziby Futraków Czas: wczoraj wieczorem Maluchy bawią się, trochę w salonie, trochę pod stołem w kuchni. Trochę lalkami, trochę "robią prezenty na urodziny", trochę się chowają i szukają. Mama tych cudnych dziewczynek na stole szyje torbę dla byłej już szefowej. Tata zmywa lub szykuje kolację. Ogólnie sielanka. Helka: Dosia, mama ma dziś birthday. Masz prezent? Dosia: Helka? Mummy is birthday? Today? Mama (przypominając o jednej z naszych koronnych zasad): Dosiu, w domu mówimy po polsku. Dosia (patrząc swoim "przewrotnym" wzrokiem): Whaaaat? Tata nie odwraca się od blatu w kuchni i stara się nie parsknąć śmiechem. Stara się... Stara... Nie udaje się. Parska. Mama: Co? Śmieszne? Może na bloga od razu? Od razu może nie, ale dzień później :)

Stukanie

Otóż taka jest sytuacja, że na początku grudnia stuka nam kilka rocznic istotnych. Jakoś tak się złożyło, że najpierw 3 dnia miesiąca bieżącego stukneło pannie Dorocie 3 lata życia wesołego. Dzień później nam najstarszej połowie rodziny stukneło 11 lat od zamieszkania pod dachem, pod którym nadal mieszkamy (młodsza połowa Futraków mieszka oczywiście krócej, bo i życie ich krótsze jest nieco, na przykład panny Doroty - zaledwie trzyletnie - ale o tym już chyba było). 5 grudnia mieliśmy przerwę w świętowaniu, mogliśmy wyleczyć kaca i chwilę odpocząć od szampańskiej zabawy, ale tylko po to, żeby już grudnia 6 świętować stuknięcie kolejne - tym razem wydarzenia, od którego wszystko się zaczęło. To właśnie 6 grudnia, mając dość trochę obrabiania zdjęć dzieci z przedszkola na Kabatach, napisałem list (jak się okazało za długi, chociaż wyszło na to, że w sam raz) do niejakiej Iwki, której wtedy nawet wirtualnie nie znałem. A potem już poszło, kawa, kino, jedna impreza, druga impreza, ślub