Przejdź do głównej zawartości

Taaaaaaki dzień!

Będzie na szybko, ale muszę się pochwalić. Byliśmy na festynie w Mount Congreve, takim ogromnym parku nieopodal Waterford. I to byliśmy cały dzień.
Skakaliśmy na dmuchanych zamkach (i innych budynkach użyteczności publicznej).
Szukaliśmy ukrytych "skarbów".
Leżeliśmy wyczerpani na trawie.
Ganialiśmy dzieci po różnych zakamarkach.
Rzucaliśmy piłkami.
Piliśmy kawę, bo inaczej nie dalibyśmy rady. Dzieci piły wodę i inne bezpieczne napoje.
Były jedzone lody i inne przekąski piknikowe.
I mógłbym tak jeszcze długo wymieniać, ale sił brakuje, bo na koniec zaganialiśmy jeszcze stado dzieci w kierunku samochodów, żeby je opłukać i położyć spać, bo wymęczone niemiłosiernie.

Było wspaniale. Po prostu.

Relacja jakaś zdjeciowa pewnie jutro, bo dziś mam ochotę jedynie usiąść, albo się położyć z czymś zimnym w szklance i delektować się wieczorem.

Dziękuję za uwagę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Media społecznościowe, czyli dziel i zgarniaj kasę

Fot. Prograffing Komisja ds. Mediów w irlandzkim Parlamencie zgodziła się na zaproszenie Frances Haugen, by opowiedziała posłom o nieetycznych, czy wręcz nielegalnych praktykach Facebooka i podległych mu firm. Wysłuchanie zaplanowane jest na przyszły rok i może znacząco wpłynąć na kształt proponowanej przez rząd ustawy o mediach i bezpieczeństwie w internecie. Kim jest Frances Haugen i dlaczego jest tak ważna, że irlandzcy posłowie zdecydowali się posłuchać co ma do powiedzenia? Ta niespełna 40-letnia kobieta wyniosła z firmy Marka Zuckerberga tysiące dokumentów, a następnie przekazała je prasie. Dowiedzieliśmy się z nich przede wszystkim tego, że Facebook niemal zawsze na pierwszym miejscu stawia zysk oraz dalszą ekspansję, często kosztem dobra swoich użytkowników oraz społeczeństwa. Zeznań Haugen wysłuchali wcześniej amerykańscy senatorowie, brytyjscy parlamentarzyści oraz europosłowie w Brukseli. Przed irlandzkim Parlamentem prawdopodobnie powtórzy swoje oskarżenia wobec Facebooka,

Łzawe łganie znad granicy

Od połowy sierpnia Polska, Litwa i Łotwa zmagają się z falą migrantów wypychanych przez granice z terenu Białorusi. Od połowy sierpnia trwa nieustający, a wręcz narastający najazd cudzoziemców sprowadzonych przez Alaksandra Łukaszenkę z Bliskiego Wschodu. Od połowy sierpnia, najpierw nieco niemrawo i po kryjomu, a teraz już otwarcie, białoruskie służby kierują ruchem migrantów i sterują prowokacjami wzdłuż całej swojej zachodniej granicy. W chwili gdy zaczynam pisać do Was te słowa, mamy już za sobą dwie próby otwartego szturmu - najpierw z lasu w pobliżu przejścia granicznego w Kuźnicy Białostockiej, a potem już na samym przejściu. Wobec cudzoziemców rzucających kamieniami, prętami, gałęziami, ale i granatami hukowymi Polacy użyli gazu łzawiącego i armatek wodnych. Bilans na dziś to rannych 12 polskich funkcjonariuszy - policjantów, pograniczników i żołnierzy. Jedna ze strażniczek leży w szpitalu z pękniętą czaszką, na szczęście jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Bilansu po stro