Nogi bolą. Wszystkich.
Konkretnie to bolały wczoraj, ale zabrakło mi też sił w palcach, żeby o tym napisać.
Z koleżanką Małgorzatą, która nawiedziła nasze skromne progi, nawiedziliśmy Kilkenny. Najpierw pobliski bazar, a potem samo miasto. Było trochę łażenia po parku, trochę biegania za dziećmi po placu zabaw, trochę oglądania miasta, jakiś lunch w baaaardzo fajnym pubie i dużo zdjęć. Moje ulubione poniżej. Reszta w linku.
Konkretnie to bolały wczoraj, ale zabrakło mi też sił w palcach, żeby o tym napisać.
Z koleżanką Małgorzatą, która nawiedziła nasze skromne progi, nawiedziliśmy Kilkenny. Najpierw pobliski bazar, a potem samo miasto. Było trochę łażenia po parku, trochę biegania za dziećmi po placu zabaw, trochę oglądania miasta, jakiś lunch w baaaardzo fajnym pubie i dużo zdjęć. Moje ulubione poniżej. Reszta w linku.
Do zobaczenia.
Piękne zdjęcia (każde jedno). A te przy fontannie - przezabawne:)
OdpowiedzUsuń