Przejdź do głównej zawartości

cały rok w pigułce

Skoro całe prawie Święta Bożego Narodzenia spędziliśmy przy masie zdjęć tradycyjnie zamówionych w ilości hurtowej pod choinkę, to teraz i z wami się nimi podzielimy. Nie wszystkimi oczywiście, bo w w wielkiej paczce znaleźliśmy ponad 600 odbitek, ale takie najważniejsze, albo najfajniejsze tutaj się znajdą.

Pod koniec roku Helka zaczęła siedzieć samodzielnie. I rwać się do stawania na nogi. Aż strach pomyśleć co będzie jak zacznie chodzić, biegać, uciekać...

Bezsprzecznie moje ulubione zdjęcie z całego roku. Nie tylko dlatego, że jesteśmy na nim wszyscy. Głównie dlatego, że pamiętam atmosferę tego mikołajkowego wieczora - zmęczoną, ale i radosną.
No i Mikołajki to dla mnie i Iwki dość ważna data. Wtedy też byłem zmęczony :)

Jedno ze słodszych zdjęć tegorocznych. Helka pod poszewką na poduszkę. Doskonała promocja dla Salix Caprea, czyli dzierganej pasji mojej żony.

Na początku listopada pierworodny dorobił się dreadów. Fajnie wygląda, chłopak, nie? :)

Mimo chłodu w listopadzie też robiliśmy wycieczki. Tutaj akurat niedaleko Ballysaggartmore Towers, takich ruin  w środku lasu.

Przy okazji robienia zdjęć na chrzcie zrobiłem też i swoim dzieciom parę zdjęć.
A co?! One też warte są tego.

Moja hippisowa żona w całej krasie.

Franek zaczął gimnazjum już pod koniec sierpnia. Takie z tradycjami, z mundurkami, z chórem i innymi atrakcjami, które młodych chłopaków mają odciągnąć od robienia głupot.

Kolejne z moich ulubionych zdjęć tegorocznych. Warkoczykowa Zuzka w polu pszenicy. Tak na ludowo :)

Lato mieliśmy ciepłe i często lodami się raczyliśmy. Często w zacnym gronie.

Na festiwalu Spraoi Franek spotkał Strong Lady, czyli po naszemu Herod Babę. I wcale się nie bał. Może dlatego, że górował nad nią o pół głowy.

Dziadkowie zachwyceni nową wnuczką. Nowa wnuczka jeszcze nieświadomie, ale też dziadkami zachwycona.

Kolejne ze szczytu rankingu ulubionych zdjęć roku 2013. Zrobione w amfiteatrze w Konstancinie w oczekiwaniu na koncert.

Pierwsza wizyta Helki w pubie. Wypiła kufel mleka i poszła spać :)

Pierwsze chwile trójki rodzeństwa. Franek -  lat 13, Zuzka - lat 6, Helka - ok. 4 godzin.

Kwaśna mina nowej zupełnie Helki. Ale cała ona to istna słodycz.

Helka jeszcze w brzuchu, a na brzuchu jej podobizna w wykonaniu Iwki.

Starszaki z tatą w Dunmore East.

Pod koniec kwietnia Zuzka miała Pierwszą Komunię Św. Uroczystą i rodzinną.

W tym roku paradowaliśmy na Św. Patryka w Cork. Całkiem inaczej niż w Waterford, ale znów samej parady nie widzieliśmy.

Druh Franek pojechał na swój pierwszy harcerski biwak. W następnym roku zabierze ze sobą zuchenkę Zuzannę. 

Zuzka obchodziła swoje urodziny w Mega Bounce w gronie przyjaciół ze szkoły i okolic. Ubaw był po pachy, a dzieci zmęczone i zachwycone nie chciały wychodzić.

Na ubiegłe Boże Narodzenie mieliśmy też gości z Polski. Rysiek z Anetą zostali aż do Nowego Roku, tego roku, który teraz za kilka dni będzie już stary. A nowy Nowy Rok przywitamy z Babcią Elą :)
I to tyle podsumowania zdjęciowego tego roku. Kolejne... za rok :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Media społecznościowe, czyli dziel i zgarniaj kasę

Fot. Prograffing Komisja ds. Mediów w irlandzkim Parlamencie zgodziła się na zaproszenie Frances Haugen, by opowiedziała posłom o nieetycznych, czy wręcz nielegalnych praktykach Facebooka i podległych mu firm. Wysłuchanie zaplanowane jest na przyszły rok i może znacząco wpłynąć na kształt proponowanej przez rząd ustawy o mediach i bezpieczeństwie w internecie. Kim jest Frances Haugen i dlaczego jest tak ważna, że irlandzcy posłowie zdecydowali się posłuchać co ma do powiedzenia? Ta niespełna 40-letnia kobieta wyniosła z firmy Marka Zuckerberga tysiące dokumentów, a następnie przekazała je prasie. Dowiedzieliśmy się z nich przede wszystkim tego, że Facebook niemal zawsze na pierwszym miejscu stawia zysk oraz dalszą ekspansję, często kosztem dobra swoich użytkowników oraz społeczeństwa. Zeznań Haugen wysłuchali wcześniej amerykańscy senatorowie, brytyjscy parlamentarzyści oraz europosłowie w Brukseli. Przed irlandzkim Parlamentem prawdopodobnie powtórzy swoje oskarżenia wobec Facebooka,

Stukanie

Otóż taka jest sytuacja, że na początku grudnia stuka nam kilka rocznic istotnych. Jakoś tak się złożyło, że najpierw 3 dnia miesiąca bieżącego stukneło pannie Dorocie 3 lata życia wesołego. Dzień później nam najstarszej połowie rodziny stukneło 11 lat od zamieszkania pod dachem, pod którym nadal mieszkamy (młodsza połowa Futraków mieszka oczywiście krócej, bo i życie ich krótsze jest nieco, na przykład panny Doroty - zaledwie trzyletnie - ale o tym już chyba było). 5 grudnia mieliśmy przerwę w świętowaniu, mogliśmy wyleczyć kaca i chwilę odpocząć od szampańskiej zabawy, ale tylko po to, żeby już grudnia 6 świętować stuknięcie kolejne - tym razem wydarzenia, od którego wszystko się zaczęło. To właśnie 6 grudnia, mając dość trochę obrabiania zdjęć dzieci z przedszkola na Kabatach, napisałem list (jak się okazało za długi, chociaż wyszło na to, że w sam raz) do niejakiej Iwki, której wtedy nawet wirtualnie nie znałem. A potem już poszło, kawa, kino, jedna impreza, druga impreza, ślub