Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2013

jeździmy i czekamy

No to mamy w domu jeżdżącą na rowerze dziewczynkę. Zuzka od niedzieli śmiga na dwóch kółkach aż się za nią kurzy. Ruszanie pod górkę stanowi jeszcze niewielki problem, ale myślę, że wystarczy kilka słonecznych (albo chociaż nie-deszczowych) dni, żeby i ten mały kłopot zniknął. Jedyne, na co mogę narzekać w związku z nową umiejętnością Zuzki, to fakt, że od niemal samego rana Zuzka ciągnie mnie do parku "na rower", nawet w irlandzkie lato, czyli w pogodę taką jak dziś, czyli przy deszczu oblepiającym wszystko i wszystkich i wciskającym się w każdą szparę. A póki jeszcze pogoda sprzyjała, czyli do wczoraj, Zuzka śmigająca na rowerze wyglądała tak: Poza fascynowaniem się rowerem Zuzka z utęsknieniem czeka na starszego brata, który już dziś przylatuje w asyście babci. Powitaniom i opowieściom o wakacyjnych przygodach nie będzie końca, wspominkom również. Cieszymy się niezmiernie, że rodzina będzie w komplecie, że wszystko wróci do normy (mniej więcej). A dziewczyny czek

Raz, dwa, trzy... jazda!

Kiedyś podobno w Chinach przeklinano swoich wrogów zawołaniem: "Obyś żył w ciekawych czasach!" Nie wiem któremu Chińczykowi i za co podpadłem, ale jak dla mnie to czasy są nieustająco ciekawe. I co ciekawe, wcale nie narzekam. Wczoraj dajmy na to z niezwykłą ciekawością obserwowałem swoją córkę starszą, która zupełnie nieoczekiwanie wsiadła na rower koleżanki i po niewielkim wprowadzeniu do teorii oraz krótkim poprowadzeniu przez tatę, przeszłą do praktyki czyli po prostu ruszyła i pojechała. Na dwóch kółkach! Prosto! Bez wywrotki! Zuzanna na dwóch kółkach Tak napuchniętego z dumy dawno mnie nie widziano, a Zuzka dawno nie miała takiej radochy. Oczywiście od razu wymogła na tacie wycieczkę rowerową do parku na dzień następny, czyli dziś. Tata oczywiście się zgodził bez wahania i bez walki. A trzeba wam wiedzieć, że Zuzki relacje z rowerem nie były usiane różami. Powiedziałbym, że była to niepewna fascynacja na dystans. Niby była zainteresowana, niby zazdrościła koleż

Dla Mamy

Znalazłem jakiś stary, niemal zapomniany wpis jeszcze z czerwca. Więc niniejszym publikuję :) Zuzanna, nasza rosnąca u boku słynnego brata, gwiazda, wystąpiła w sobotę w Polskiej Szkole w krótkim programie artystycznym dla mam i tatów. Zerówkowe dzieciaki stanęły na wysokości zadania i każde z osobna i wszystkie razem zasłużyły na gromkie brawa. Zuzka, posiadajaca pamięć zadziwiającą nawet jej własnych rodziców, swój wierszyk opanowała w jedno krótkie popołudnie, tak między obiadem a deserem, i potem tylko szlifowała dykcję, intonację i inne aktorskie zagrania, które co tydzień trenuje na teatralnych warsztatach. Na koniec oprócz buziaków rodzice dostali laurki, a mama w bonusie czerwoną różę. Wzruszeniom i zachwytom nie było końca. I po raz kolejny utwierdziłem się w przekonaniu, że Grupa Teatralna Mini-Mini robi dobrą robotę. Zuzka przyzwyczajona w zasadzie do deklamacji, występowania i do "sceny" bez zająknięcia i bez cienia tremy wystąpiła przed nieznaną pu

O wakacjach w obrazkach

Już ponad tydzień temu wróciliśmy szczęśliwie (aczkolwiek niekompletnie, bo Franek przedłużył sobie wakacje z dziadkami) z Polski, więc będzie w telegraficzno-zdjęciowym skrócie. Na nasze szczęście lotnisko w Modlinie jeszcze nie działa (i możliwe, że działać nie będzie), więc wylądowaliśmy na Okęciu i prosto z samolotu przesiedliśmy się w pociąg, który grzecznie zawiózł nas do Ustanówka Powitań i uścisków nie było końca. Dziadkowie zachwyceni wnukami, wnuki zachwyceni dziadkami, a w tym wszystkim my zachwyceni przede wszystkim zimną wodą w basenie, bo upał na początku doskiwerał Powitań i uścisków ciąg dalszy, tym razem już na Łęgu, przy podwójnej okazji urodzinowej Helka miała bliskie spotkania I stopnia z ciotką Magdą, a w tak zwanym międzyczasie niezmiennie zachwycała wszystkich dookoła Zgodnie z najnowszą linią przodującej w Polsce partii, Zuzanna, posłuszna słynnemu zawołaniu "Kobiety na traktory, wypełnia swój obywatelski obowiązek :) Taniec z t