Jak już wspomniałem - mamy wiosnę, ciepło i słońce. I ogólnie jest przyjemnie na świecie zewnętrznym. Ale żeby się nie powtarzać to pokażę to i owo:
Czasowo oba zdjęcia dzieli dokładnie godzina oraz jakieś 500 metrów wody. Na pierwszym mamy "szczyt odpływu" i plażę niemal po horyzont. Na drugim woda zdążyła się już wlać i połowę plaży "zniknąć" pod sobą. Tempo przypływu było taki, że aż Zuzka stwierdziła: "Chodźmy, bo już fale idą!"
Ale tak naprawdę to poszliśmy, bo niebo z takiego:
Zrobiło się takie:
W ciągu pół godziny.
10 minut potem padało.
Ale my już jechaliśmy wtedy do domu :)
Wczoraj w parku
W konkurencji chuśtanie synchroniczne młode Futraki są bezkonkurencyjne
W skokach z "szóstki" na "siódemkę" na jednej nodze przoduje Zuzanna
W rzucie piłką przed siebie i do góry lepszy okazał się Franciszek
Wspólne zdjęcia wychodzą im bezbłędnie
Podobnie zresztą jak jednoosobowe portrety
Wyścig Zuzanna na rowerku vs. Franciszek na nogach mimo zażartej konkurencji i częstych zmian lidera pozostał nierozstrzygnięty. Kolejny etap przewidziano w chwili gdy pogoda i czas pozwolą.
Dziś na plaży
W Woodstown pozostała efemeryczna galeria rysunków napiaskowych
Pani w czerwonych okularach pokazała muszelkę
Pan w czerwonej czapce zmyślnie ją wykorzystał
Pani w czerwonej kurtce kontrolowała sytuację
Temperatura wody nie nadawała się na brodzenie na bosaka, więc kalosze zdały egzamin na piątkę i cieszyły się uznaniem
Jeszcze ciekawostka z cyklu "znajdź różnice":
Czasowo oba zdjęcia dzieli dokładnie godzina oraz jakieś 500 metrów wody. Na pierwszym mamy "szczyt odpływu" i plażę niemal po horyzont. Na drugim woda zdążyła się już wlać i połowę plaży "zniknąć" pod sobą. Tempo przypływu było taki, że aż Zuzka stwierdziła: "Chodźmy, bo już fale idą!"
Ale tak naprawdę to poszliśmy, bo niebo z takiego:
Zrobiło się takie:
W ciągu pół godziny.
10 minut potem padało.
Ale my już jechaliśmy wtedy do domu :)
Komentarze
Prześlij komentarz