Przejdź do głównej zawartości

na biało

Mieliśmy jechać do Cork na Kongres Forum Polonia. Dzieci miały opiekę, my byliśmy nastawieni pozytywnie, samochód był gotowy. Tylko pogoda miała inne plany.
Iwka wstaje, wygląda przez okno i woła: "Rany! Śnieg! Śnieeeg!!!"
I faktycznie, Waterford i okolice zsypało. Podobno te okolice to nawet takie dalsze, żeby nie powiedzieć, że całą wyspę. Franek pojechał do polskiej szkoły, ale dzieci za wiele pewnie dziś się nie pojawi, nauczyciele przyjezdni pewnie też nie dotrą. Normalnie kilka centymetrów śniegu i kraj zamiera pod białą pierzyną :)
A nasz pojazd wygląda tak:

Pilnuje go bardzo groźny bałwan :)

Chociaż przy bliższym poznaniu daje się lubić :)

Śniegu jeszcze dosypują, więc pewnie popołudniem, jak ubrania wyschną, przed domem stanie drugi bałwan, albo bałwanica :)

To tak na szybko, póki jeszcze internetu nie zasypało.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Media społecznościowe, czyli dziel i zgarniaj kasę

Fot. Prograffing Komisja ds. Mediów w irlandzkim Parlamencie zgodziła się na zaproszenie Frances Haugen, by opowiedziała posłom o nieetycznych, czy wręcz nielegalnych praktykach Facebooka i podległych mu firm. Wysłuchanie zaplanowane jest na przyszły rok i może znacząco wpłynąć na kształt proponowanej przez rząd ustawy o mediach i bezpieczeństwie w internecie. Kim jest Frances Haugen i dlaczego jest tak ważna, że irlandzcy posłowie zdecydowali się posłuchać co ma do powiedzenia? Ta niespełna 40-letnia kobieta wyniosła z firmy Marka Zuckerberga tysiące dokumentów, a następnie przekazała je prasie. Dowiedzieliśmy się z nich przede wszystkim tego, że Facebook niemal zawsze na pierwszym miejscu stawia zysk oraz dalszą ekspansję, często kosztem dobra swoich użytkowników oraz społeczeństwa. Zeznań Haugen wysłuchali wcześniej amerykańscy senatorowie, brytyjscy parlamentarzyści oraz europosłowie w Brukseli. Przed irlandzkim Parlamentem prawdopodobnie powtórzy swoje oskarżenia wobec Facebooka,

Stukanie

Otóż taka jest sytuacja, że na początku grudnia stuka nam kilka rocznic istotnych. Jakoś tak się złożyło, że najpierw 3 dnia miesiąca bieżącego stukneło pannie Dorocie 3 lata życia wesołego. Dzień później nam najstarszej połowie rodziny stukneło 11 lat od zamieszkania pod dachem, pod którym nadal mieszkamy (młodsza połowa Futraków mieszka oczywiście krócej, bo i życie ich krótsze jest nieco, na przykład panny Doroty - zaledwie trzyletnie - ale o tym już chyba było). 5 grudnia mieliśmy przerwę w świętowaniu, mogliśmy wyleczyć kaca i chwilę odpocząć od szampańskiej zabawy, ale tylko po to, żeby już grudnia 6 świętować stuknięcie kolejne - tym razem wydarzenia, od którego wszystko się zaczęło. To właśnie 6 grudnia, mając dość trochę obrabiania zdjęć dzieci z przedszkola na Kabatach, napisałem list (jak się okazało za długi, chociaż wyszło na to, że w sam raz) do niejakiej Iwki, której wtedy nawet wirtualnie nie znałem. A potem już poszło, kawa, kino, jedna impreza, druga impreza, ślub